Forum

Musisz się zalogować jeżeli chcesz umieszczać wpisy i zakładać tematy.

przygotowania bożonarodzeniowe w naszych domach 🙂

a bo u wos pierogi zamiast kartofli - u nos sie pierogów nie robi :mrgreen:
a dostatek łuski z karpia wigilijnego w portfelu schowane przykludzom.
a zupa z roby z grzankami to najlepsza zupa pod słońcem 🙂

KAM- jurto było wczoraj

Mak najlepszy tym sposobem Jadzi i mojej mamy. Ja dodaje miodu i zbytnio nie msaże ot doprawiam do smaku i koniecznie rodzynki w rumie moczone :mrgreen: Siotra w wersji warszawskiej nie ma czasu na zabawe z makiem zrobiła rok temu u siebie na maku z puszki i sucharkach z biedronki i mówiła ze pycha :smokingjoint: wiec chyba mozna bardziej i mniej ortodoksyjnie. kam ile cukru noooo powiedzmy ze 3 łyzki na szklanke mleka. ja gotuję dobrą chwilke zeby się taki lekko ciemny płyn zrobił taki w kolorze toffi 😆
Robie na mleku i malusie porcje (mak odkładam sobie te 5 łyżek gotowej masy od makowca) bo ja robie wigilie na 3 osoby a niedawno jeszcze na 2 1/2 ludzia :mrgreen: Nie możemy zatem szaleć z długa lista potraw ani z ilością bo nie lubimy tygodniami resztek męczyć a jak mało to człowiek chetnie za rok czeka na te wyjątkowe dania.

Zapomniałam ze od kilkunastu lat (czyli odkąd jestem internetowa :mrgreen: ) robie sos do ryby pysznościowy taki troche po zydowsku...
Poszłam poszukac dokładnego przepisu na moje dawno nie odwiedzane forum :smileyflower:
http://www.cincin.cc/index.php?showtopic=2133

ps. wygląda na to ze ten sos mamy na swiątecznym stole od 2004 roku :smokingjoint: jak pisze ta "krowa" :takaemotka:

Jessi - zapraszam na moją grzybową - gotuję nie tylko we Wigilię (chociaż we Wigilię smakuje najlepiej) - zrobię specjalnie dla Ciebie, np, w maju , kiedy, mam nadzieję, przyjedziesz zobaczyć kwitnące rajskie jabłonie.

Zupy z ryby nie zjem, już zapach gotowanej ryby działa na mnie okropnie.

Iguano = rodzynki też moczę w rumie, a do maku dodaje, jak napisałam , likier migdałowy, smakuje o wiele lepiej niż z olejkiem migdałowym.

Pozdrawiam Was serdecznie.

Kurcze, niby cały czas Polska a ja czytam, jakby to jakieś egzotyczne potrawy były, pierwszy raz słyszę prawie o wszystkich Waszych potrawach...A wydawało mi się, że barszcz z uszkami (jedyny raz w roku), pierogi z kapustą i grzybami obwiązkowo z sosikiem grzybowym, karp, kutia, makowec i piernik to u Wszystkich standard, a Wigilia u nas zawsze u dziadków więc powinni te potrawy znać, no to w sumie brakuje do 12. Nie wiem, może nie było ochotników na inne potrawy, muszę babcię podpytać
Baaardzo mnie zainteresowałą ta makówka Jadwigi na chałce...mmmhmm...aż ślinotoku dostałam na te pyszności :naughty:

Jadwiga a ja się uśmiecham bardzo ładnie i proszę o zdjęcie przepisu i na chałki i całość :smileyflower: Szybciej będzie wkleić zdjęcie przepisu żebyś nie musiała przepisywać...tak się teraz zastanowiłam, że na moich przepisach widać, że są używane, bo to tu poplamione, to wyświechtane...i moje by się do obfocenia nie nadawały :takaemotka:

Zyto kochana, ja jestem "przyżeniona" do Śląska, zakochana w gwarze i kulturze tego Regionu.
makówki to typowa potrawa wigilijna podawana jako deser po wieczerzy wigilijnej. W niektórych rodzinach robią jeszcze moczkę, jest to rozgotowany piernik z bakaliami, ale Mama tego nie robiła.
NIGDY nie miałam zapisanego przepisu na makówki, ale uświadomiłaś mi, że muszę go napisać pięknie w moim zeszycie z przepisami, tak dla następnych pokoleń, choć mam nadzieję, że córki potrafią zrobić makówki, bo od dziecka czynnie uczestniczą w ich przygotowywaniu.
Jeśli to, co napisałam poprzednio nie jest wystarczające - proszę, napisz co jest niejasne, postaram się uzupełnić.
Jeśli chodzi o te chałki, to ja robię "na oko" drożdżowe ciasto, toczę z niego wałki - takie długie na 50 cm, Zaplatam chałkę z 4 wałków (może być z trzech) i piekę.

@Jadwiga napisał/a:

Mama mojego męża piekła do makówek drożdżowe chałki. Nie do pomyślenia było zrobienie makówek z jakichkolwiek kupnych bułek czy chałek.
I to jest dla mnie ŚWIĘTOŚĆ. Piekę 5 lub 6 takich wielkich chałek.
Dalsza procedura zmodyfikowana przeze mnie na przestrzeni dziejów, ostatnio wygląda mniej więcej tak:

2 kg. maku zalewam wrzątkiem, pozwalam mu delikatnie pyrkać na brzegu pieca (mam prawdziwy, na węgiel)
kiedy mak jest rozmiękczony, odcedzam bardzo dokładnie i mielę w maszynce.

W garnku z grubym dnem rozpuszczam 2 kostki najlepszego masła, dodaję litr miodu i podgrzewam.
Dodaję mak, niech się powoli praży. W razie potrzeby podlewać mlekiem.

Mleko (UHT 3,2 % ) zagotowuję z wanilią i cukrem do smaku.Chłodzę.

Do maku dodaję bakalie wszelkie, likier migdałowy (do smaku).

Chałki (muszą być czerstwe - piekę 3 dni przed Wigilią) kroję w kromki, maczam w zimnym mleku waniliowym.
układam warstwami, przekładając masą makową.

4 salaterki przeznaczam na prezenty, pozostałe 2 (wstyd powiedzieć - największe) podjadamy przez święta.

No tak wszystko napisane, myślałam, że więcej składników.
To zapytam ile tego mleka 3,2% ...tak żeby wsiąkły te chałki, tak...? i gotujesz z laska wanilii, czy cukrem waniliowym? i jaki miód, czy to bez znaczenia?

A chałki na oko powiadasz??? Kiedyś poprosiłam mojego o dokładny przepis jego mamy na pyszne ciasto drożdżowe, miał spisać mi na kartce dokładnie....po jakmś czasie ja za kartke, będę piec ciasto a tam napisane...
"mniej więcej tyle i tyle... tak na oko....do konsystencji...około...." itp, itd, to się napiekłam i najadłam :takaemotka:

Jakiś przepis na chałkę znajdę dziękuję baaardzo :kisscheek:

my właśnie pojutrze wysyłamy mak mielony-na makówki oczywiście i piernik na moczkę córce do Tessalonik,no bo co prawda w Grecji wigilii nie obchodzą ale moja Gosia nie wyobraża sobie świąt bez tych dwóch ulubionych potraw. Cos mi się wydaje że smutne te święta będą...

joa 😯 😯 czyjej córce................. 😯 😯

No przecież że własnej, osobistej ,na erazmusa mi na pół roku pojechała...(erazmus to taki unijny program co studentom pozwala pół roku w innym unijnym kraju studiować,info,dla tych co jeszcze młode dzieci mają) 😀

Zyto, ja robię te makówki w ilościach gastronomicznych, bo obdarowuję zawsze kilka rodzin.
Musisz liczyć , tak myślę, po ok. 5 dkg maku na osobę, ale nie warto robić mniej niż 30 dkg, bo trochę maku rozejdzie się na sitkach, w maszynce itd. Do tego ok. 30 dkg bakalii (posiekane migdały; orzechy, smażona skórka pomarańczowa, rodzynki namoczone w rumie i co tam kto lubi).
Przyjmijmy, że robisz z tych 30 dkg, to powinny Ci wystarczyć 2 chałki.
Przesiej do miski, ok. 60 dkg mąki. 3 dkg drożdży rozetrzyj z 1 łyżeczką cukru i letnim mlekiem (pół szklanki) dodaj mąki tyle abyś uzyskała konsystencję gęstej śmietany. Odstaw w ciepłe miejsce, aż podrośnie. (można wlać w dołek zrobiony w mące).
4 żółtka ukręć ze szczyptą soli, roztop masło (15 dkg).
Kiedy rozczyn podwoi swoją objętość wlej do miski żółtka, rozczyn , pół szklanki cukru i stopniowo dodawaj ciepłe mleko zarabiając ciasto. Musi mieć taką konsystencję, żeby po wyrobieniu dało się uformować w kulę, a więc nie może być zbyt luźne. -
Wyrabiaj z 10 min. Dodaj ciepłe masło i wyrabiaj następne 10 min. Powinno wystarczyć.Kiedy ciasto przestanie się kleić do ręki i na powierzchni ukazują się pęcherzyki, można kończyć wyrabianie, uformować kulę.
Taką pulchną kulkę obtocz w mące, przykryj ściereczką i postaw w ciepłym miejscu, niech podwoi swoją objętość.

Ciasto drożdżowe przygotowujemy w ciepłym pomieszczeniu i wszystkie produkty muszą być ogrzane.
Pilnować rozczynu, jak wykipi lub opadnie nie nadaje się do użycia.
Nie zapomnieć o soli, bo ciasto nie będzie pulchne.

Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam.

Mleka - myślę że litr powinien wystarczyć.

Po ułożeniu można z góry jeszcze polać słodką śmietaną, ale ja , jeśli jest potrzeba, polewam mlekiem (kalorie)

Życzę udanych wypieków i smacznego !!!!!!!!!!

Jeśli coś niejasne - pytaj.

facebook