Forum

Musisz się zalogować jeżeli chcesz umieszczać wpisy i zakładać tematy.

Malowanie kwiatów ciętych

Wszyscy znamy malowane sprayem róże, pojone chryzantemy i irysy. Napiszcie czy farbujecie sami też inne kwiaty. Zastanawiam się czy można malować sprayem np. gerbery? 🙄

Jolu, masz absolutnie rację. Myślę, że większość kwiaciarni wykorzystuje w ten sposób krótkie kwiaty, bo nie pasowały do większej kompozycji, złamała się łodyga itd. Chodzi wyłącznie o to, aby pod farbą czy brokatem nie ukrywać kwiatów uszkodzonych.

Sory, dla mnie przecudna kremowa Athena w wydaniu Smerfetka-karnawał to profanacja 😐

Rozumiem Jessi, ale czasem, zwłaszcza przy klientach biznesowych potrzebne są kwiaty o dziwacznych kolorach, w tym niebieski w dużych ilościach, a każdy ma ograniczone fundusze i po pewnym czasie dosyć malowanych bacardi. Albo złote kwiaty - też bywają takie wymysły i cóż... klient nasz pan :mrgreen:

ja pryskałam gipsówkę i limonium...

no...hmm.... może ja za krótko siedzę w tym biznesie ...........
ale jeszcze mi sie nie zdarzyło posprejować niczego żywego.... 🙁 więc ci nie pomogę..
Ps Unijne dekoracje w "ogromnych" ilościach robiłam z samych żółtych i dołączałam flagę unijną ..... powiedziałam, że inaczej nie potrafię .......... klienci najpierw byli w szoku, później zachwyceni............
cóż klient nasz Pan, ale ja mam chyba za sztywny kręgosłup i nie wiem czy to chcę zmieniać..........

kurcze po co malować jak jest wiele kwiatów w milionach kolorów również niebieskich wystarczy rozejrzeć się na giełdzie,pomijam tu fakt o szkodliwości dla roślin ww :mrgreen: a jak nie mamy w zasięgu to po co nam te wszystkie pierdółki nazwane dodatkami florystycznymi? 😀

Są specjalne farby w sprayu firmy Oasis. Faktycznie - można się rozejrzeć na giełdzie - ale nie zawsze dostanę niebieską, zieloną czy fioletową gipsówkę - a właśnie takie coś potrzebuję do kompozycji i już! Farby te są "nieszkodliwe" dla kwiatów - nie zaklejają porów, nie podowdują gnicia, nie są ciężkie.

Parvi- masz prawo sie ze mną nie zgadzać a ja, nie chcę sie spierać, tym bardziej, że na co dzień nie mam z żywymi kontaktu tylko w łikendy 😀
jak już mam możliwość to szaleję na całego "na żywo" nie mam sytuacji takich jak ty - zawsze robię spontanicznie przemyslane zakupy 😀 w celu zrealizowania konkretnego projektu/zlecenia.
Jeśli nie ma na giełdzie czegoś czego szukam - zastepuję to innymi kwiatami czy dodatkami tak, zeby wszystko idealnie grało....
Wiesz.. ja sie tyle z nieżywymi 😉 roślinami napracuję że po prostu jak sobie pomyślę że żywe miałabym farbować to mnie skręca .......
Skręca mnie również, kiedy w środku lata widzę wybrokacone do bólu bukiety ........ na dodatek z niebieskich róż odmiany "smerfetka" :thumbdown:

parvi , przeczytaj skład chemiczny np oasisowskich farb 😀 nie mówię że nigdy nie ,bo i mi się zdarzyło popsikać farbką jesienne liście :mrgreen:

facebook