...bo najtrudniejsze są początki... 🙂
Cytat z skimmia data 3 marca, 2010, 15:18Mogę Cię zapewnić że ten portal żyje i ma się dobrze :clap: :clap:
tylko raz jest więcej dziewczyn a raz mniej :smileyflower:
powiem więcej z niektórymi to nawet miałam przyjemność spotkać się w realu :friends:
Mogę Cię zapewnić że ten portal żyje i ma się dobrze :clap: :clap:
tylko raz jest więcej dziewczyn a raz mniej :smileyflower:
powiem więcej z niektórymi to nawet miałam przyjemność spotkać się w realu :friends:
Cytat z adusia data 4 marca, 2010, 06:58ja uważam że każdy ma swój patent uzależniony od swoich klientów bo przecież oni tu są najważniejsi jeden podpatruje co robi florystka jeden lubi jak u fryzjera pooglądać prasę branżową inny wypić kawkę bo są i takie kwiaciarnie.
ja uważam że każdy ma swój patent uzależniony od swoich klientów bo przecież oni tu są najważniejsi jeden podpatruje co robi florystka jeden lubi jak u fryzjera pooglądać prasę branżową inny wypić kawkę bo są i takie kwiaciarnie.
Cytat z goscforum data 8 marca, 2010, 22:24a ja mam do Was dziewczyny takie pytanko, czy jak zaczynałyście prace, to wszystko Wam ktoś pokazywał tzn jak np coś zrobić itp? Czy musiałyście dochodzić do wszystkiego same? Ja trochę czuję się zagubiona, bo u mnie nikt mi nic nie pokazuje, a jak już coś sama robie i np nie wiem jak coś zrobić, to koleżanka mi mówi, przecież to takie oczywiste i wtedy z łaską poprawi mnie. Być może, ale ja nie mam jak ona 12 lat doświadczenia. Nie rozumiem tego. Chyba jak się ktoś godzi na zatrudnienie osoby do przyuczenia, to powinnien jej wszystko pokazać co i jak. Chyba, ze to moje wyobrazenia są jakieś mylne i być może za dużo oczekuje... 🙄
a ja mam do Was dziewczyny takie pytanko, czy jak zaczynałyście prace, to wszystko Wam ktoś pokazywał tzn jak np coś zrobić itp? Czy musiałyście dochodzić do wszystkiego same? Ja trochę czuję się zagubiona, bo u mnie nikt mi nic nie pokazuje, a jak już coś sama robie i np nie wiem jak coś zrobić, to koleżanka mi mówi, przecież to takie oczywiste i wtedy z łaską poprawi mnie. Być może, ale ja nie mam jak ona 12 lat doświadczenia. Nie rozumiem tego. Chyba jak się ktoś godzi na zatrudnienie osoby do przyuczenia, to powinnien jej wszystko pokazać co i jak. Chyba, ze to moje wyobrazenia są jakieś mylne i być może za dużo oczekuje... 🙄
Cytat z atomowka data 8 marca, 2010, 22:56Myślę ,że to "trochę" złośliwe...ale powiem Ci szczerze,że najbardziej się pamięta rzeczy do których samemu się doszło drogą prób,tak na prawdę to wszystko jest proste.To jak ze skrętoległością trzeba ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć, a potem o kurcze to było takie proste...Z drugiej strony,to ta babka boi się pewnie ,że rośnie jej konkurencja w pracy, a może według niej za szybko się uczysz? 😀
Myślę ,że to "trochę" złośliwe...ale powiem Ci szczerze,że najbardziej się pamięta rzeczy do których samemu się doszło drogą prób,tak na prawdę to wszystko jest proste.To jak ze skrętoległością trzeba ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć, a potem o kurcze to było takie proste...Z drugiej strony,to ta babka boi się pewnie ,że rośnie jej konkurencja w pracy, a może według niej za szybko się uczysz? 😀
Cytat z aforka data 9 marca, 2010, 07:50@parviflora napisał/a:
O świnta Bożeno i klękające Narody! Ja nigdy nie rozdzielałam tak na czynniki pierwsze bukietów itp - jeśli coś związane i razem to zawsze 22%, jesli osobno nie w bukiecie to 3% i już! I miałam kontrole i wszystko ok, więc nie wiem po co cała ta skrupulatnośc - chyba po to, zeby się bardziej umęczyć i mniej tu z nami siedzieć 😉
@agnesia napisał/a:
bukiet licze sobie i nabijam 22% .same kwiatki na 3% ..a wogole co do ilosci kodow na kasie to nie badzcie nadgorliwe,. wystarczy 3% -kwiaty art.kwiatowe na 3% na7% i na 22% i upominki na 7% i na 22%
@garden napisał/a:
bukiety,kwiat cięty 3%.ziemia 7%,nawozy,wieńce 3%,znicze 22% reszta to ceramika albo art.dekoracyjne
Ja wiem, ja po prostu upierdliwa jestem :devil:
, ale same widzicie, że nie jest tak do końca jednoznaczne z tymi bukietami, no nie?
Może być, że toen problem zakończy się na przełomie roku , ponieważ aktualnie stosowana stawka vat-u na kwiaty jest związana z ustawą o vat, nowela tej ustawy określa termin stosowania zwolnienia z vat do 31.12.2010.( A to oznacza również , niestety, podwyżkę cen kwiatów). Ciekawa jestem, czy , w związku z nadal przecież obecnym kryzysem , nie zostanie przypadkiem obniżona stawka 3% przedłużona na kolejne 2-3 lata? ❓
Pewnego razu (dawno temu)tu na forum przeczytałam również, że jedna z nas zapisuje bukiety na 7% vat i ona też być może miala kontrolę, po której nikt nie zakwestionował jej wyboru. :gwizdze:
O, a tu jeszcze jeden przykład, że ja nie spadłam jednak z księżyca.....hi, hi,......(to napisała magdalena w lipcu ubigłego roku w temacie KASA FISKALNA:
"Pracowałam kiedyś w kwiaciarni gdzie była kasa- biurokracja niesamowita.Na KAŻDY zakup faktura,ciągłe liczenie ilości kwiatów kupionych i sprzedanych,wiązanka np z 3 kwiatów z zielenią i jakimś suchym elementem to wpisywanie kilku kodów i sum-osobno kwiaty,osobno zieleń, osobno opakowanie i wstążka,osobno suszek np sprężynka. A do tego na giełdzie tak lubią dawać faKtury..."
@parviflora napisał/a:
O świnta Bożeno i klękające Narody! Ja nigdy nie rozdzielałam tak na czynniki pierwsze bukietów itp - jeśli coś związane i razem to zawsze 22%, jesli osobno nie w bukiecie to 3% i już! I miałam kontrole i wszystko ok, więc nie wiem po co cała ta skrupulatnośc - chyba po to, zeby się bardziej umęczyć i mniej tu z nami siedzieć 😉
@agnesia napisał/a:
bukiet licze sobie i nabijam 22% .same kwiatki na 3% ..a wogole co do ilosci kodow na kasie to nie badzcie nadgorliwe,. wystarczy 3% -kwiaty art.kwiatowe na 3% na7% i na 22% i upominki na 7% i na 22%
@garden napisał/a:
bukiety,kwiat cięty 3%.ziemia 7%,nawozy,wieńce 3%,znicze 22% reszta to ceramika albo art.dekoracyjne
Ja wiem, ja po prostu upierdliwa jestem :devil: , ale same widzicie, że nie jest tak do końca jednoznaczne z tymi bukietami, no nie?
Może być, że toen problem zakończy się na przełomie roku , ponieważ aktualnie stosowana stawka vat-u na kwiaty jest związana z ustawą o vat, nowela tej ustawy określa termin stosowania zwolnienia z vat do 31.12.2010.( A to oznacza również , niestety, podwyżkę cen kwiatów). Ciekawa jestem, czy , w związku z nadal przecież obecnym kryzysem , nie zostanie przypadkiem obniżona stawka 3% przedłużona na kolejne 2-3 lata? ❓
Pewnego razu (dawno temu)tu na forum przeczytałam również, że jedna z nas zapisuje bukiety na 7% vat i ona też być może miala kontrolę, po której nikt nie zakwestionował jej wyboru. :gwizdze:
O, a tu jeszcze jeden przykład, że ja nie spadłam jednak z księżyca.....hi, hi,......(to napisała magdalena w lipcu ubigłego roku w temacie KASA FISKALNA:
"Pracowałam kiedyś w kwiaciarni gdzie była kasa- biurokracja niesamowita.Na KAŻDY zakup faktura,ciągłe liczenie ilości kwiatów kupionych i sprzedanych,wiązanka np z 3 kwiatów z zielenią i jakimś suchym elementem to wpisywanie kilku kodów i sum-osobno kwiaty,osobno zieleń, osobno opakowanie i wstążka,osobno suszek np sprężynka. A do tego na giełdzie tak lubią dawać faKtury..."
Cytat z Iguana data 9 marca, 2010, 09:15Taka metoda ksiegowania kwiatów i bukietów w normalnej stacjonarnej kwiaciarni musi być wyjątkowo upierdliwa (no sorry ale inaczej się tego nie da nazwać). Musi byc jakis inny sposób! Księgowi ratunku!
Pracowałam w sporym spozywczaczku i wprowadzałam takie długasne faktury codziennie_ mimoże w takim sklepie szt=szt i nie ma zmiłuj to za cholere wszystko sie niegdy nie mogło zgadzać bo zawsze któraś kasjerka sie pomyliła i sprzedała coś na innym kodzie (jak nie było kreskowego), zawsze był problem z warzywami bo ich waga zmienia sie z dnia na dzień (wysychają). Jak sobie wyobraże takie sprawdzanie stanów magazynowych w kwiaciarni to włos mi sie jeży na głowie :gwizdze: Z drugiej strony to po jakiego grzyba klient ma wiedzieć ile szt trawki ma w bukiecie? Chyba w takim układzie trzeba jakas liczykrupe zatrudnić żeby sprawdzała stany i robiła te papiery codziennie. Aforko współczuję takiej okropnej roboty w czasie kiedy mogłabyś sobie jakiś bukiet ukręcić :friends: To zwyczajnie nieludzkie zmuszać kwiaciarzy do takiego sposobu księgowania.Różne stawki VAT tez mnie jakoś przerażają bo wiem ze każdy urząd skarbowy ma inne interpretacje tych samych przepisów i to ze ktoś miał kontrole i było OK to nie znaczy ze w innym rejonie tez będzie dobrze 😕
Jesli się zacznie księgować w taki "uproszczony" sposób to jak potem zrobić inwentaryzacje?
Taka metoda ksiegowania kwiatów i bukietów w normalnej stacjonarnej kwiaciarni musi być wyjątkowo upierdliwa (no sorry ale inaczej się tego nie da nazwać). Musi byc jakis inny sposób! Księgowi ratunku!
Pracowałam w sporym spozywczaczku i wprowadzałam takie długasne faktury codziennie_ mimoże w takim sklepie szt=szt i nie ma zmiłuj to za cholere wszystko sie niegdy nie mogło zgadzać bo zawsze któraś kasjerka sie pomyliła i sprzedała coś na innym kodzie (jak nie było kreskowego), zawsze był problem z warzywami bo ich waga zmienia sie z dnia na dzień (wysychają). Jak sobie wyobraże takie sprawdzanie stanów magazynowych w kwiaciarni to włos mi sie jeży na głowie :gwizdze: Z drugiej strony to po jakiego grzyba klient ma wiedzieć ile szt trawki ma w bukiecie? Chyba w takim układzie trzeba jakas liczykrupe zatrudnić żeby sprawdzała stany i robiła te papiery codziennie. Aforko współczuję takiej okropnej roboty w czasie kiedy mogłabyś sobie jakiś bukiet ukręcić :friends: To zwyczajnie nieludzkie zmuszać kwiaciarzy do takiego sposobu księgowania.
Różne stawki VAT tez mnie jakoś przerażają bo wiem ze każdy urząd skarbowy ma inne interpretacje tych samych przepisów i to ze ktoś miał kontrole i było OK to nie znaczy ze w innym rejonie tez będzie dobrze 😕
Jesli się zacznie księgować w taki "uproszczony" sposób to jak potem zrobić inwentaryzacje?
Cytat z agnesia data 9 marca, 2010, 11:18JA inwentaryzacje robie wg faktur a nie wg kodow na kasie.Mam przyjaciółkę w US/ i bukiety obowiązkowo na 22%. nie ważne co gdzie jak interpretują. Za to żadna z nas nie zostanie ukarana,a za bukiety na 3% różnie bywa bo znam kilka ciekawych uzasadnień U Skarbowego... :protest: JAK macie dużo kodów to wcześniej czy pózniej pracownice tak namieszają że nie dojdziecie nigdy ile np. tej rafii poszlo w tym roku.Ja od kilku lat zatrudniam nie tylko w kwiaciarni i zdarzaja sie takie kwiatki że książkę o tym można napisać. I teraz odpuściłam trochę , otoczyłam się ludźmi ,którym dość ufam ,śpię spokojniej i nie spędzam wekendów nad papierami.Głowa do góry a będzie dobrze :adore:
JA inwentaryzacje robie wg faktur a nie wg kodow na kasie.Mam przyjaciółkę w US/ i bukiety obowiązkowo na 22%. nie ważne co gdzie jak interpretują. Za to żadna z nas nie zostanie ukarana,a za bukiety na 3% różnie bywa bo znam kilka ciekawych uzasadnień U Skarbowego... :protest: JAK macie dużo kodów to wcześniej czy pózniej pracownice tak namieszają że nie dojdziecie nigdy ile np. tej rafii poszlo w tym roku.Ja od kilku lat zatrudniam nie tylko w kwiaciarni i zdarzaja sie takie kwiatki że książkę o tym można napisać. I teraz odpuściłam trochę , otoczyłam się ludźmi ,którym dość ufam ,śpię spokojniej i nie spędzam wekendów nad papierami.Głowa do góry a będzie dobrze :adore:
Cytat z Iguana data 9 marca, 2010, 11:40Ja rozumiem ze inwentura w/g faktur ale jak sobie zaksięgujesz fakture a potem czegoś nie odpiszesz w straty (bo się złamało pało itp) to wylezie na inwentaryzacji brak. Z rzeczami typu donica, worek ziemi to nie ma kłopotu ale z takimi przykładowymi trawkami to już duzo gorzej. Z całego roku nazbiera się niescisłości i potem jak dojśc do sedna sprawy? Tak samo w druga strone. Czasem jest powiedzmy gałązka gipsówki bardziej konkretna i do kompozycji zużywa się kilka jej kawałków i jak toto ując w papierach? W ogóle pomijam już sprawę liczenia każdego źdźbła w trakcie roboty... szaleństwo czyste szaleństwo 😆 Albo przytargasz sobie kawał kałęzi z pola (załózmy własnego) zrobisz z tego wspaniałość jakąś i sprzedając na paragonie 😆 musisz wybic jako składnik..... a szkoda gadać bzdura totalna nie pierwsza w naszym kochanym kraju. Skoro jednak dziewczyny nabijaja zwyczajnie BUKIET szt 1 i skarbówka sie nie czepia to moze nie ma problemu. Wtedy zakupione towary traktuje się jako materiał do produkcji owego bukietu i koniec a ile czego zuzyłysmy to niech się skarbówka odturla :smileyflower:
Ja rozumiem ze inwentura w/g faktur ale jak sobie zaksięgujesz fakture a potem czegoś nie odpiszesz w straty (bo się złamało pało itp) to wylezie na inwentaryzacji brak. Z rzeczami typu donica, worek ziemi to nie ma kłopotu ale z takimi przykładowymi trawkami to już duzo gorzej. Z całego roku nazbiera się niescisłości i potem jak dojśc do sedna sprawy? Tak samo w druga strone. Czasem jest powiedzmy gałązka gipsówki bardziej konkretna i do kompozycji zużywa się kilka jej kawałków i jak toto ując w papierach? W ogóle pomijam już sprawę liczenia każdego źdźbła w trakcie roboty... szaleństwo czyste szaleństwo 😆 Albo przytargasz sobie kawał kałęzi z pola (załózmy własnego) zrobisz z tego wspaniałość jakąś i sprzedając na paragonie 😆 musisz wybic jako składnik..... a szkoda gadać bzdura totalna nie pierwsza w naszym kochanym kraju. Skoro jednak dziewczyny nabijaja zwyczajnie BUKIET szt 1 i skarbówka sie nie czepia to moze nie ma problemu. Wtedy zakupione towary traktuje się jako materiał do produkcji owego bukietu i koniec a ile czego zuzyłysmy to niech się skarbówka odturla :smileyflower:
Cytat z agnesia data 9 marca, 2010, 12:13NIECH obłożą się tymi trawami ,wstążkami i donicami i niech liczą . powodzenia. a my w tym czasie zrobimy sobie kawkę i poczekamy aż czerwone ze złości SKARBÓWECZKI mam nadzieję odpuszczą bo tak naprawdę to nie wszystkie są takie złe.Mam patent który sprawdza się2razy mnie odwiedziły/ WILGOTNE OCZY,UDAJĘ BLONDYNKĘblondynki -bez obrazy to nie o was/ZACHOWUJĘ SIĘ JAK ICH SKARCONA CÓRKA A NIE WIEEELKA WŁAŚCICIELKA KWIACIARNI,WYCHWALAM JAK TO ONE WSZYSKO WIEDZĄ I DZIAŁA. PRZY TYM JESTEM NORMALNA I SZCZERA.Prowadzę działalnośc od lat i to działa nawet w urzędach do tego stopnia że miłe panie często mówią gdzie co wpisać, jest miło , ja jestem zadowolona że pół dnia nie spędziłam w urzędzie a panie mają satysfakcję że jednak są miłe petentki.TO JEST SPOSÓB OD MOJEJ PRZYJACIÓŁKI Z NIEMIEC-tam się tak ludzie zachowują ,mają więcej życzliwości i wszystkim jest łatwiej. :adore: :clap:
NIECH obłożą się tymi trawami ,wstążkami i donicami i niech liczą . powodzenia. a my w tym czasie zrobimy sobie kawkę i poczekamy aż czerwone ze złości SKARBÓWECZKI mam nadzieję odpuszczą bo tak naprawdę to nie wszystkie są takie złe.Mam patent który sprawdza się2razy mnie odwiedziły/ WILGOTNE OCZY,UDAJĘ BLONDYNKĘblondynki -bez obrazy to nie o was/ZACHOWUJĘ SIĘ JAK ICH SKARCONA CÓRKA A NIE WIEEELKA WŁAŚCICIELKA KWIACIARNI,WYCHWALAM JAK TO ONE WSZYSKO WIEDZĄ I DZIAŁA. PRZY TYM JESTEM NORMALNA I SZCZERA.Prowadzę działalnośc od lat i to działa nawet w urzędach do tego stopnia że miłe panie często mówią gdzie co wpisać, jest miło , ja jestem zadowolona że pół dnia nie spędziłam w urzędzie a panie mają satysfakcję że jednak są miłe petentki.TO JEST SPOSÓB OD MOJEJ PRZYJACIÓŁKI Z NIEMIEC-tam się tak ludzie zachowują ,mają więcej życzliwości i wszystkim jest łatwiej. :adore: :clap: