Forum

Musisz się zalogować jeżeli chcesz umieszczać wpisy i zakładać tematy.

Kredyt umarł,zabili go klienci...

Zastanawiam się czy u Was zdarzają się przypadki klientów, którzy chcą dostać towar i wykonanie, a zapłacić chcą(a z reguły się okazuje, że nie chcą :chytry: ) "pózniej". Znalazłam dziś przy okazji porządkowania kwiaciarnianych papierów zeszyt długów sprzed kilku lat,chyba zostawiłam go ku przestrodze, żeby wyleczyć swoją naiwność.Całkiem spora suma się uzbierała :teeth: , choć przecież: ten "tylko stówkę",ten "tylko dwie stówki" a tamten "tylko 50"itd. Nie udzielam już kredytów, ale dużo kosztowała mnie ta nauka.
Zeszyt zostawiam jako rachunek za pobraną lekcję życia.

u mnie nie ma takich sytuacji 😯

nawet by mi do głowy nie przyszło żeby w kwiaciarni brać "na kredyt", to tak się da????

Nawet znajomi nie próbowali u Was zapłacić"pózniej " ? Zazdroszczę w takim razie, bo u mnie było to bardzo częste i tyle osób nagle stawało się "znajomymi",z resztą młode pary ,które były u mnie kilkakrotnie na konsultacjach, tez próbowały "zakumplować" i zapłacić po weselu.

Płacenie po weselu jak najbardziej praktykuję... Zaliczka- reszta "po" zawarta w umowie. Na razie dwa razy się zdarzyło "po", ale solidnie, raz nawet z uwzględnieniem strat, które w umowie nie zaistniały...
Raz miałam sytuację, że dałam termin na pogrzebówkę komuś, kto generalnie nikomu od lat nie oddaje...Ja nie wiedziałam, że to taki ktoś...DAłam i ... Dostałam kasę w całości...
Natomiast do szału doprowadzają mnie "Wyższe sfery" z domami za milion i wypasionymi furami, którym się wydaje, że 50 zł może poczekać...

@hanusia napisał/a:

Płacenie po weselu jak najbardziej praktykuję... Zaliczka- reszta "po" zawarta w umowie. Na razie dwa razy się zdarzyło "po", ale solidnie, raz nawet z uwzględnieniem strat, które w umowie nie zaistniały...
Raz miałam sytuację, że dałam termin na pogrzebówkę komuś, kto generalnie nikomu od lat nie oddaje...Ja nie wiedziałam, że to taki ktoś...DAłam i ... Dostałam kasę w całości...
Natomiast do szału doprowadzają mnie "Wyższe sfery" z domami za milion i wypasionymi furami, którym się wydaje, że 50 zł może poczekać...

Ostatnie zdanie -skad ja to znam. : ❗ To u mnie doslownie tak jest. ❗ :teeth: I zdanie -Prosze bukiet za 20 zl i zeby wygladal na 100. CZasem mam dosc . 😥

Dorotko... poruszyłaś ciekawy temat.............. emocjonalnie eksploatujący nazwijmy to delikatnie ....................
myślałam, że problem ten dotyczy hurtowni a nie kwiaciarni..

Kiedyś u Tomka w Tychach była wywieszona kartka : czarna lista "poszukiwany, poszukiwana" a na niej nazwiska, nazwy firm i daty....długi sprzed kilku lat........ masakra.. nie spodziewałam się wyczytać znajomych nazwisk a jednak.. pomyliłam się 🙁 największym zaskoczeniem było dla mnie nazwisko moich sąsiadów z rodzinnej miejscowości 😯

w naszej firmie też kredytów już nie ma .

choć przez te parę lat (jak już kiedyś pisałam) zdarzyło się takie naciąganie raptem kilka razy , w minionym roku niestety... do kilku osób straciłam zaufanie.
Jeden nasz klient,Pan z XXXX, który robił zarąbiste zakupy u nas przez ostatnie kilka lat, człowiek zdałoby się zaufany, konkretny, przesympatyczny , zrobił zakupy u nas (spore) na wiosnę 2011. zapłacił "większą połowę" reszta około 1600zł najpóźniej za 21 dni. z takim terminem została wystawiona faktura.... latem (po dwóch miesiącach) odwiedziłam Pana w jego sklepie, ale że miętka jestem (byłam) nie narobiłam mu obciachu przy klientkach i nie zażądałam zwrotu pieniędzy... nazajutrz wyjechał na wakacje do Turcji.. zmienił nr telefonu.. nowy numer zdobyłam przypadkiem..nasz księgowy zajmuje się dokumentacją więc wcześniej wysłał wezwanie do zapłaty.... Pan sms-em dał znać, że kasę spłaci zaraz po powrocie z wakacji ... nie zapłacił.... telefonu też nie odbierał..........ostatecznie sklep zlikwidował...
koniec końców sprawa trafiła do sądu, został wystawiony nakaz, zgłosiliśmy do komornika i...... czekamy ................

człowiek czuje się jak idiota :teeth: kiedy musi upominać się o swoje ............... nawet wtedy, gdy kwota znaczna i komornik się ty chętnie zajmie..............

szczerze??? mi byłoby po prostu wstyd....

żeby dostać termin 30dniowy u Niemców, musiałam przejść przez procedurę ubezpieczenia kredytu. Sprawdzano mnie w Zusie , US, rejestrze długów, robiono wywiad z księgowości firmy..............po przejściu tych wszystkich procedur mam tam "kredyt otwarty" z którego i tak nie korzystam bo za przedpłatę dostaję rabat :smileyflower:

jak to mawiali nasi dziadkowie? "są ludzie i ludziska".. możemy się tylko cieszyć, że nam trafiają się głównie "Ludzie"
a, że człowiek uczy się na błędach .... :zmeczony: .......
Teraz nawet z "zakumplowaną" PM zawieram umowę pisemną, która chroni interesy obu stron, (robię zdjęcia prac na sali, w kościele, samochodu, bukietu w ręku PM) daję potwierdzenie KP, paragon lub rachunek..

co jeśli nie chce zapłacić ?? jeśli kwota jest znaczna warto nawet przez sąd przyścignąć ... natomiast, jeśli kwota mała ............ cóż nasza praworządność stwierdzi "małą szkodliwość" i... d.....pa........

i jak Hanusia napisała

którym się wydaje, że 50 zł może poczekać...

Hanusiu przecież może poczekać, bo to TYLKO 5dych 🙄 mała szkodliwość 🙄
przykre ale prawdziwe...

Jess przykre to co piszesz :zmeczony: mam nadzieję,że więcej tak się nie dasz.Wiem coś o tym ...mieliśmy spożywkę...powiem jedno:hoooorrrrorrr, i niestety druga sprawa bogaty klient i nie marudzący to po prostu czysty diament :mrgreen: .

Ja miewam sytuacje, kiedy daję "na zeszyt", ale tylko komuś, kogow znam (?). W jednym przypadku Pani mnie unikała przez 7 miesięcy, aż przyszla z pieniędzmi i.... płaczem, jak to Jej było ciężko tu przyjśc, bo wstyd taki, tyle zwlekać... Zwróciła dług, ale nie wraca. Może nie byłam zbyt miła (wrrrrrrrr)
Mam pewną Panią Doktor, która "zapomina" przywieźć pieniądze (wiecznie zapomina portfela, karty, itp.) Jest Panią Lekarz Powswzechnie Znaną i Jej się nie odmawia. Wrrrrrrrrr ZCaekam póxniej na pieniądze po kilka tygodni.

Mam też "sąsiadkę", która dostaje od nas "padające" kwiaty doniczkowe, storczyki doniczkowe z wyciętymi kwiatostanami itp. bonusy. Znam trochę Jej "historię" i nie ma Kobieta lekko. Czasem pożyczam Jej pieniądze lub daję "na krechę"... Miękka jestem. Ostatnio dałam jej "stówe" na... taxi bagażowe - musi się wyprowadzić z mieszkania, bo narobiła długów w czynszu i Urząd Miasta Jej dał ulitimatum - albo się przeniesie na mniejsze albo WON. Pożyczyłam, historii wysłuchałam, zatrzęsło mną... Miała operację kręgosłupa, rehabilitację przez 8 m-cy i nie miała środków do życia. Opieka społeczna Ją olała, pracy nie ma... Szlag mnie trafia, bo Kobieta uczciwa, sumienna. Nie umiem Jej pomóc. Chciałabym, ale nie umiem. Pożyczam bez chęci odebrania "swojego" długu, za to z wielką chęcią pomocy. Wiem, że umie szyć, haftuje, ceruje itp. Ale kto tego dziś potrzebuje?? Przez lata pracowała jako.... suwnicowy. Wrrrrrrr

Przykry temat, ale tak niestety jest. Jeśli w gre wchodzą pieniążki to nie ma sentymentów, ja się dałam nabrać takiej jednej PM i do dzisiaj sobie to wypominam. Impreza full wypas, wymagania, wymyślania, oczywiście za drogo się jej wydawało ale się w końcu zdecydowała. Podpisała umowę i wpłaciła zaliczkę. W dniu ślubu miałam rozliczyć się z jej bratem, a tu niespodzianka brakuje dość sporej sumy pieniędzy, więc pytam się czy mają zamiar zapłacić czy mam to wszystko zabierać. On na to, że siostra przeprasza, ale w tej chwili nie ma i nie mozna jej denerwować bo jest w ciąży i zapłaci mi w poniedziałek. I głupia zmiękłam, oczywiście potem znana historia, ze już do mnie jedzie z pieniędzmi, że jeszcze rodzina przyjechała i nie może dzisiaj, aż w końcu się dowiedziałam, że wyjechała zagranice i po temacie. I się na swoim błędzie nauczyłam :zmeczony:
Co do znajomych to mało jest takich, którzy rozumieją, że ja z tego żyje i nie mogę im w cenach hurtowych wiecznie kwiatków sprowadzać :bangin: kwiacarnia to nie bank, my kredytów nie udzielamy 😆

facebook