Boskie a wlasciwie anielskie, cos wspanialego. Zazdroszcze Ci Margarett, takiego talentu.
Ale to jest taka zazdrosc nieszkodliwa, podziwiam to co robisz. Ufffffffff, gdybym ja tak umiala!
Jak tu nie podziwiac takich cudeniek, a podgladac zawsze mozna, ale trzeba miec takie raczki sprytne jak Ty.
Jak bedziesz miala na zbyciu aniolki to daj znac!!!!
Dziękuje dziewczyny…one teraz są ładniejsze bo są jeszcze ozdobione. Jutro dooże zdjęcia.
Jotka – aniołki są zawsze na zbyciu a mąki w sklepach nie brakuje wiec zawsze moge dorobic.
Lady to zwykła masa solna ale z zastosowaniem ziemniaczanej
Pozdrowionka
pierwszy Anioł jest … nie powiem jaki bo brak mi najpiękniejszych słów! A czy mogłabyś Gosiu zdradzić przepis na tą masę solną? Osobiście próbowałąm już chyba 5 różnych przepisów, jednak żaden nie był na tyle dobry, żeby z tego ciasta móc lepic…
Parviflorko mae solna mam dośd dobrze sprawdzona..daje 1 częś soli+ 1 cześć mąki i powinno sie dać 1 częśc wody ale to przeważnie jest za dużo więc trzeba uważac. Poza tym zeby masa była gładsza męke pszenną mieszam pół na pół z mąką ziemniaczana, czyli na tą 1 część mąki składaja sie obie po połowie..Ale namieszałam..Pozdrowionka
Bosko-anielskie, to prawda. Mi się też spodobał ten pierwszy,
Małgosiu, a czym je dekorujesz?Czy to są specjalne farby? Bo do “ostatniego szlifu” , to ja rozumiem, że używasz brokatu, czy czegoś tam takiego(może jakiś “utrwalacz” ?)
Pozdrowionka
Dodałam zdjęcie udekorowanego Anioła (Waszego ulubionego) i jeszcze jednego z koronka. Niestety zdjęcie marnej jakości – poprawie sie. Anioy mauje zwykłymi plakatówkami, potem doklejam co wpadnie mi w rece..flizeline, organtyne, różne szczępki, koraliki, sznurki, koronki – jednym s słowem wszystko. Na koniec lakieruje bezbarwnym.Mnie podobaja sie najbardziej naturalne ale bogato zdobione lepiej sie sprzedaja.
bardzo ładne te twoje anioły .ja też lubie się bawić masą solną robie aniołki i baranki zależnie od zapotrzebowania ,ja dodaje jeszcze do mast troche kleju do tapet lepiej sie modeluje /czy robisz też stojące ,czy to są tylko płaskie? pozdrawiam
Piękne… Aż trudno uwierzyć, że takie cudeńka moga powstać z masy solnej… A powiedz Margaret – czy te anioły można zawiesić? Maja jakąś pętelkę do zawieszenia? Bo chyba sa dość ciężkie?
Waniliowa mgło..oczywiście, wszystkie robie w wersji do zawieszenia. Robie to na dwa sposoby – albo na etapie lepienia wmontowuje zawinięty drut z pętlą . Po upieczeniu bardzo dobrze sie trzyma. Czasem zwłaszcza do mniejszych poprostu przyklejam z tyłu zawieszke z wstążki.
Okej. Masa solna zarobiona, coś tam ulepione, położone na blasze i… jak dalej postępować? Jaka temperatura i czas pieczenia? (piecyk bez termoobiegu)Acha – i czy tą blaszke mam czymś posmarować, posypać, wyłożyć pergaminem? I tak z ciekawości pytam o cenę tego najnajnaja aniołaja 🙂
Parvi…ja lepie anioła na kartce sztywnego papieru, niekoniecznie karton ale taka jak z bloku technicznego. Na niej przykleja sie samoistnie anioł w czasie układania. Potem tą kartke kłade na blache ( bez zadnego smarowania) i do rozgrzanego piekarnika ale mały płomien. To ma sie suszyc a nie piec. trzeba poprostu pilnowac zeby sie nie rumienił bo wtedy jest bardziej kruchy. Róznie to trwa ale im dłuzej tym lepiej. Ma byc twardy, leciutko rumiany. Potem wyciągam studze i odrywam nadmiar papieru po bokach. Ten papier powoduje ze jest to wszystko bardziej spójne. Powodzenia w produkcji…Pozdrowionka
Boskie a wlasciwie anielskie, cos wspanialego. Zazdroszcze Ci Margarett, takiego talentu.
Ale to jest taka zazdrosc nieszkodliwa, podziwiam to co robisz. Ufffffffff, gdybym ja tak umiala!
Jeszcze nie dałam wszystkiego a Joteczka juz podziwia. szkoda ze nie skonczone ale juz cos widac i mozna zawsze podpatrzec..Pozdrowionka
Jak tu nie podziwiac takich cudeniek, a podgladac zawsze mozna, ale trzeba miec takie raczki sprytne jak Ty.
Jak bedziesz miala na zbyciu aniolki to daj znac!!!!
nie!!! no bajeczne,kurcze…..musze sama sprobowac. a to masa solna czy glinka???pozdrawiam margarett od aniolow
Dziękuje dziewczyny…one teraz są ładniejsze bo są jeszcze ozdobione. Jutro dooże zdjęcia.
Jotka – aniołki są zawsze na zbyciu a mąki w sklepach nie brakuje wiec zawsze moge dorobic.
Lady to zwykła masa solna ale z zastosowaniem ziemniaczanej
Pozdrowionka
Ja też jestem pod wrażeniem. Tu widać rękę artystki!
Mi również bardzo się podobają, są bardzo oryginalne.
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
pierwszy Anioł jest … nie powiem jaki bo brak mi najpiękniejszych słów! A czy mogłabyś Gosiu zdradzić przepis na tą masę solną? Osobiście próbowałąm już chyba 5 różnych przepisów, jednak żaden nie był na tyle dobry, żeby z tego ciasta móc lepic…
Parviflorko mae solna mam dośd dobrze sprawdzona..daje 1 częś soli+ 1 cześć mąki i powinno sie dać 1 częśc wody ale to przeważnie jest za dużo więc trzeba uważac. Poza tym zeby masa była gładsza męke pszenną mieszam pół na pół z mąką ziemniaczana, czyli na tą 1 część mąki składaja sie obie po połowie..Ale namieszałam..Pozdrowionka
Bosko-anielskie, to prawda. Mi się też spodobał ten pierwszy,
Małgosiu, a czym je dekorujesz?Czy to są specjalne farby? Bo do “ostatniego szlifu” , to ja rozumiem, że używasz brokatu, czy czegoś tam takiego(może jakiś “utrwalacz” ?)
Pozdrowionka
Dodałam zdjęcie udekorowanego Anioła (Waszego ulubionego) i jeszcze jednego z koronka. Niestety zdjęcie marnej jakości – poprawie sie. Anioy mauje zwykłymi plakatówkami, potem doklejam co wpadnie mi w rece..flizeline, organtyne, różne szczępki, koraliki, sznurki, koronki – jednym s słowem wszystko. Na koniec lakieruje bezbarwnym.Mnie podobaja sie najbardziej naturalne ale bogato zdobione lepiej sie sprzedaja.
bardzo ładne te twoje anioły .ja też lubie się bawić masą solną robie aniołki i baranki zależnie od zapotrzebowania ,ja dodaje jeszcze do mast troche kleju do tapet lepiej sie modeluje /czy robisz też stojące ,czy to są tylko płaskie? pozdrawiam
Oglądam je ponownie i pięknieją mi w oczach. Są naprawdę cudowne. Tylko pozazdrościć talentu.
Piękne… Aż trudno uwierzyć, że takie cudeńka moga powstać z masy solnej… A powiedz Margaret – czy te anioły można zawiesić? Maja jakąś pętelkę do zawieszenia? Bo chyba sa dość ciężkie?
Waniliowa mgło..oczywiście, wszystkie robie w wersji do zawieszenia. Robie to na dwa sposoby – albo na etapie lepienia wmontowuje zawinięty drut z pętlą . Po upieczeniu bardzo dobrze sie trzyma. Czasem zwłaszcza do mniejszych poprostu przyklejam z tyłu zawieszke z wstążki.
Okej. Masa solna zarobiona, coś tam ulepione, położone na blasze i… jak dalej postępować? Jaka temperatura i czas pieczenia? (piecyk bez termoobiegu)Acha – i czy tą blaszke mam czymś posmarować, posypać, wyłożyć pergaminem? I tak z ciekawości pytam o cenę tego najnajnaja aniołaja 🙂
Parvi…ja lepie anioła na kartce sztywnego papieru, niekoniecznie karton ale taka jak z bloku technicznego. Na niej przykleja sie samoistnie anioł w czasie układania. Potem tą kartke kłade na blache ( bez zadnego smarowania) i do rozgrzanego piekarnika ale mały płomien. To ma sie suszyc a nie piec. trzeba poprostu pilnowac zeby sie nie rumienił bo wtedy jest bardziej kruchy. Róznie to trwa ale im dłuzej tym lepiej. Ma byc twardy, leciutko rumiany. Potem wyciągam studze i odrywam nadmiar papieru po bokach. Ten papier powoduje ze jest to wszystko bardziej spójne. Powodzenia w produkcji…Pozdrowionka
piękności, kocham anioły w kazdej postaci, te są niepowtarzalne