Pielęgnacja kwiatów ciętych
Cytat z Konsystencja data 7 lutego, 2015, 01:01Ja też słyszałam jakiś czas temu od jednej osoby, która prowadzi kwiaciarnię, że róże im mają więcej wody, tym lepiej i że muszą być zanurzone całe łodygi. Mnie to nie do końca przekonuje, ale w zasadzie chodzi mi bardziej o względy praktyczne. Kobietka tak radzi klientom, którzy kupują róże u niej w kwiaciarni, ale w czym oni mają to trzymać? Jak mają ładnie wyglądać takie kwiaty na stole w naczyniu, w którym całe łodygi mają być zalane - kwiaty będą wtedy ledwo widoczne... Natomiast dla kwiaciarni takie przechowywanie kwiatów wydaje mi się dość uciążliwe.
Ja też słyszałam jakiś czas temu od jednej osoby, która prowadzi kwiaciarnię, że róże im mają więcej wody, tym lepiej i że muszą być zanurzone całe łodygi. Mnie to nie do końca przekonuje, ale w zasadzie chodzi mi bardziej o względy praktyczne. Kobietka tak radzi klientom, którzy kupują róże u niej w kwiaciarni, ale w czym oni mają to trzymać? Jak mają ładnie wyglądać takie kwiaty na stole w naczyniu, w którym całe łodygi mają być zalane - kwiaty będą wtedy ledwo widoczne... Natomiast dla kwiaciarni takie przechowywanie kwiatów wydaje mi się dość uciążliwe.
Cytat z parviflora data 7 lutego, 2015, 09:39po pierwsze - jak można różę trzymać całkiem zanurzoną w wodzie (łodyga) - skoro ma liście - a te jak wiadomo - pod wodą trzymane być nie powinny - to po pierwsze a po drugie - skoro ona tak gada - widocznie ma nieświeże te róże - bo faktycznie potrzymanie ich chwil kilka całkiem zanurzonych po sam łepek pomaga odzyskać turgor tyle że... kwiatów świeżych, które straciły jędrność na chwilę. Owszem, powinna mieć trochę więcej wody niż np. gerbera czy tulipan - ale na pewno nie cały wysoki wazon! 🙂
I nie sypiemy do wazonu ani cukru ani nie tłuczemy młotkiem końcówki łodygi - to tak dodatkowo wspomnę...
po pierwsze - jak można różę trzymać całkiem zanurzoną w wodzie (łodyga) - skoro ma liście - a te jak wiadomo - pod wodą trzymane być nie powinny - to po pierwsze a po drugie - skoro ona tak gada - widocznie ma nieświeże te róże - bo faktycznie potrzymanie ich chwil kilka całkiem zanurzonych po sam łepek pomaga odzyskać turgor tyle że... kwiatów świeżych, które straciły jędrność na chwilę. Owszem, powinna mieć trochę więcej wody niż np. gerbera czy tulipan - ale na pewno nie cały wysoki wazon! 🙂
I nie sypiemy do wazonu ani cukru ani nie tłuczemy młotkiem końcówki łodygi - to tak dodatkowo wspomnę...
Cytat z Konsystencja data 7 lutego, 2015, 21:41Ja się właśnie w pierwszej chwili zaczęłam zastanawiać, czy ona bez liści trzyma te róże, czy co... Dziwi mnie, że jej to nie gnije do czasu sprzedania, ale nie wnikałam dalej w ten temat 😉
Ja się właśnie w pierwszej chwili zaczęłam zastanawiać, czy ona bez liści trzyma te róże, czy co... Dziwi mnie, że jej to nie gnije do czasu sprzedania, ale nie wnikałam dalej w ten temat 😉
Cytat z zgja_kasia data 22 stycznia, 2016, 15:12Czytam i nie wiem czy się śmiać czy płakać;) ... jak można zanurzać całą róże w wodzie i ją tak kisic ! ... I jeszcze biednych ludzi namawiać do tego ... O loosie ... 🙂 ... Zgadzam się że krótkotrwałe zanurzenie może pomoc przywrócić turgor róży ale krótkotrwałe 🙂 bo liście w wodzie wiadomo że po czasie zaczna proces gnilny to tak na chłopski rozum ... Swoją droga w tej kwiaciarni która to praktykuje musi unosić się ciekawy zapaszek 😉 ...
Czytam i nie wiem czy się śmiać czy płakać;) ... jak można zanurzać całą róże w wodzie i ją tak kisic ! ... I jeszcze biednych ludzi namawiać do tego ... O loosie ... 🙂 ... Zgadzam się że krótkotrwałe zanurzenie może pomoc przywrócić turgor róży ale krótkotrwałe 🙂 bo liście w wodzie wiadomo że po czasie zaczna proces gnilny to tak na chłopski rozum ... Swoją droga w tej kwiaciarni która to praktykuje musi unosić się ciekawy zapaszek 😉 ...
Cytat z Jasminiowiec83 data 19 listopada, 2016, 09:57Zauważyłem, że coraz częściej kwiaciarnie wręczają klientom przy zakupach specjalne odżywki - zwykle w postaci proszku w saszetkach. Nie wiem jak wyglądają pod względem skuteczności, ale taka praktyka powoli się upowszechnia. Ale tak naprawdę największy wpływ na trwałość kwiatów ma to, czy są świeże w momencie zakupu. Niestety często jest tak, że klient dostaje w ręce kwiaty, które wcześniej albo kisiły się w kwiaciarni kilka dni, albo nie były świeże już w momencie kupienia ich na giełdzie. Każdy, kto kwiaty cięte kupował zna ten ból, gdy wręcza się komuś bukiet, a już po paru godzinach coś się z nim zaczyna dziać, łebki opadają i robi się słabo...
Zauważyłem, że coraz częściej kwiaciarnie wręczają klientom przy zakupach specjalne odżywki - zwykle w postaci proszku w saszetkach. Nie wiem jak wyglądają pod względem skuteczności, ale taka praktyka powoli się upowszechnia. Ale tak naprawdę największy wpływ na trwałość kwiatów ma to, czy są świeże w momencie zakupu. Niestety często jest tak, że klient dostaje w ręce kwiaty, które wcześniej albo kisiły się w kwiaciarni kilka dni, albo nie były świeże już w momencie kupienia ich na giełdzie. Każdy, kto kwiaty cięte kupował zna ten ból, gdy wręcza się komuś bukiet, a już po paru godzinach coś się z nim zaczyna dziać, łebki opadają i robi się słabo...