Forum

Musisz się zalogować jeżeli chcesz umieszczać wpisy i zakładać tematy.

Minusy kursów

Witam! 😀
Pomyślałam, że będzie można obiektywne spojrzeć na kurs, jeśli zobaczy się jego wady. Dlatego prośba do osób po kursach, żebyście pisali co było nie tak na kursach na których byliście.

Jedynym minusem, jaki wyniosłam ze swojego kursu w Akademii Florystyki jest.. brak minusów i nie mogę się tutaj wypisać 🙄

Czy mozesz podac jakies blizsze dane Akademii Florystyki?Wybieram sie na kurs florystyczny i poszykuje dobrego kursu w Warszawie.Na co powinnam zwrocic uwage wybierajac kurs, ktory ma byc poczatkiem szkolen i warsztatow tematycznych w pozniejszej drodze do otworzenia kwiaciarni.Pozdrawiam

Akademia Florystyki mieści się w Łodzi, ale ze mną uczyły się na kursie 3 dziewczyny z Warszawy i wszystkie trzy (tylko tyle ich znam, ale pewnie jest ich więcej) - zdały egzamin po II stopniu kształcenia 🙂 a węcej informacji przeczytasz na stronie Akademii (wpisz w google Akademia Florystyki). PZDR

Oki a wracając do tematu, czy inne osoby po kursach mogą jakoś je skomentować? 🙂

Muszę to w końcu napisać, choć zauważyłam, że jesteście na forum zdecydowanymi zwolenniczkami kursów ja jestem ich zagorzałą przeciwniczką!!!! 👿 Już tłumaczę dlaczego. Parając się już dobrych kilka lat(11)tym zawodem muszę stwierdzić z przykrością, że jeszcze nie trafiłam na osobę po kursie, która byłaby przygotowana do pracy w kwiaciarni. I tak np.pani po chorendalnie drogim kursie u M.Niskiej nie potrafiła ułożyć klasycznego bukietu z trzech kwiatów, ale w CV chwaliła się, że jest profesjonalnie przygotowana do zawodu od bukietów po florystyczne kompozycje przestrzenne. Widząc jak zrobiła bukiet nie chciałabym oglądać jej kompozycji do tego przestrzennych. Kolejnym przykładem może być pani po kursach 1 i 2 stopnia u pani G.Korzekwy.Poprosiłam ją o zrobienie bukietu, który ma pokazać ją od jej najlepszej strony i tu kolejne rozczarowanie 15 róż na okrągło bez efektu i wielkości jaką bukiet z 15 róż powinien osiągnąć. Nie tracąc nadziei poprosiłam o ciekawe ubranie pojedynczej róży i znowu ZONK. Róża została pozbawiona prawie wszystkich liści i owinięta na około organzą tak, że było widać tylko materiał, a nie kwiat. Takich przykładów mogłabym mnożyć również z paniami po kursach z PUP, ale to już całkiem inna historia, a poziom zatrważający!!!! Reasumując wolę kiedy do pracy przychodzi ktoś szczerze zafascynowany kwiatami, ale bez żadnego pojęcia jak się zabrać do tej pracy, niż zakochane w sobie panie po kursie, które nie dadzą sobie powiedzieć, że coś robią źle, bo wydały przecież kupę kasy na to, by być dobrze przygotowane do zawodu. Przez te parę lat wyuczyłam kilka, a może nawet kilkanaście fajnych osób, które radzą sobie prowadząc swoje kwiaciarnie czy znajdując dobrą pracę. Jeśli więc chcecie się nauczyć zawodu to zaproponujcie w dobrych kwiaciarniach swoją pomoc bez pensji w zamian za naukę. U jednego potrwa ta nauka 2-3 miesiące, u drugiego miesiąc, a trzeci zrozumie, że to nie dla niego. Trzeba ubrudzić rączki, poniszczyć dłonie, połamać pazurki żeby odpowiedzieć sobie na pytanie: czy to kocham? Na kursie zrobisz parę bukietów i nie będzie to ciężka praca, ale jeśli przyjdzie ci dziennie zrobić ich 30 i spędzić parę nocy nad wieńcami pogrzebowymi to zrozumiesz jaka to orka. Może ktoś kto przeczyta tego posta zastanowi się czy wydać te pieniądze na kurs, czy może lepiej kupić sobie auto, albo dobrą kieckę, a rękawy zakasać i popracować za darmo, ale w szkole życia jaką jest kwiaciarnia. Dobra już kończę te wywody, ale czułam potrzebę napisania tego co leży mi na sercu i wątrobie. 😀

zgadzam sie z wypowiedzia......bez tego daru nie ma po co wydawac kasy na kursy,sama jestem po szkole ogrodniczej, zaliczylam kilka pokazow,kurs bukieciarski ,ktory dal mi papier , ale to cos,trzeba miec w sobie,w duszy.Z tym trzeba sie urodzic.To ciezka praca, rece poniszczone,brak wolnego czasu(jak jest goracy okres),stres kiedy widzisz jak twoje kwiaty wiedna u ciebie w wazonach,strach ...czy bedziesz miala kase na towar, czy ludzie polubia twoja prace....czasami tak sobie mysle ze my jestesmy jak artysci,szukamy nowych rozwiazan,nowych inspiracji.............No ale sobie popisalam...haha pozdrawiam wszystkie nawiedzone artystki-florystki.pa

Witam 😀 zgadzam sie z wami dziewczyny, mialam otworzyc kwiaciarnie w listopadzie nie wypalilo :mrgreen: trudno ,teraz remontowane jest pomieszczenie , otwarcie jak dobrze pojdzie w marcu :mrgreen: ale do rzeczy nie mam skonczonego kursu , sama sie ucze na bledach probuje roznych rzeczy podpatruje ... kiedy bylam pytac w pup o dotacje pani spytala jakie mam doswiadczenie 💡 no coz takie ze bardzo kocham to co robie nigdy nie pracowalam w kwiaciarni i nie kozystalam z kursow :mrgreen: no to pani stwierdzila ze powinnam najpierw skonczyc kurs potem sie do niej zglosic :mrgreen: :mrgreen: rece mi opadaja jak slysze takie rzeczy, kwiaciarnie u nas sa ale zeby sie zahaczyc na jakas praktyke nie ma mowy.Widac nie tylko talent i zapal sie liczy 👿
moj maz jes przeciwko otwarciu kwiaciarni , praca w firmie mnie niesatysfakcjonuje nudzi mnie siedzenie kilkanascie godzin i klikanie cyferek w kompie ja nie od tych... :mrgreen: tworzenie czegos to jes to 😆 😆 😆 a co do kursow na razie dam sobie z nimi spokoj , praktyka czyni cuda , jestem tego zdania i oczywiscie talent i samozaparcie
ale sie nagadalam ,pozdrawiam wszystkich pa 😉

W takim razie ja trafiłam chyba na kurs po prostu dobrze uczący... Już po podstawowym kursie otworzyłam swoją kwiaciarnię i mam sporo stałych klientów, wiele osób przychodzi po raz pierwszy i sa pełni podziwu temu co wyprawiam z kwiatami... Kiedyś weszła właścicielka potężnej łódzkiej kwiaciarni i była bardzo zdziwiona, jak jej powiedziałam, że nie miałam wcześniej doświadczenia z kwiatami i że jestem tylko po kursie podstawowym... Powiedziała, że jest pod wielkim wrażeniem moich prac, że w sumie żałuje, że do niej nie trafiłam bo miałaby wymarzoną pracownicę, mało tego - od czasu do czasu zleca mi wykonanie czegoś, czego jej pracownice nie potrafią wykonać tak, jakby ona tego chciała. Całą moją wiedzę zawdzięczam kursowi, aktualnie jestem po kursie zaawansowanym i po egzaminie MEN, posiadam kwalifikacje zawodowe i mnóstwo wiedzy teoretycznej jak i praktycznej. Wg mnie nie można generalizować, ze kursy są be, tylko trzeba zauważyć, że może nie wszystkie kursy są godne polecenia...

Witam! Jestem nowa, ale nie młoda:))) 😀 Od zawsze układałam wiązanki dla koleżanek na ślub, robiłam welony, wianuszki do komunii moim chrzesniaczkom i córci, ale od kilku miesiecy wziełam byka za rogi i skończyłam podstawowy kurs bukieciarstwa w Akademii w Łodzi, ale wykładany w Bydgoszczy, bo tu mam blizej. Od stycznia konkretnie 19- tego, miał sie rozpocząć zaawansowany kurs bukieciarstwa i tu "kuku" niestety nie odbedzie sie z braku chętnych. Teraz czekam na wiadomość z Akademii kiedy i gdzie odbedzie sie najszybciej. Wiadomości na stronie internetowej Akademii nie są niestety aktualne! Bardzo dużo ważnych rzeczy dowiaduję się na forum, jeszcze żeby pracodawca poinformowany o wiadomościach płynących z forum brał to za doświadczenie, byłoby cudnie. Jestem po rozmowie z potencjalnym pracodawcą i kurs nawet w Akademii w Łodzi uważa za mało atrakcyjny, dopiero osobisty kontakt w czasie, którego wyjdzie moja kompetencja lub nie, jest miarą! Tak więc muszę się jeszcze podszkolić ( dlatego tak czekam na kolejna dawkę wiedzy) i do boju oczarować świat! 😀 😀 😀 Pozdrawiam wszystkich forumowiczów!

facebook