tasiemka i mikrofon
Cytat z rubin data 3 lipca, 2011, 09:45Zrobiłam bukiecik na chrzest w mikrofonie, rączkę owiązałam tasiemką atłasową.U góry i na dole rączki przykleiłam klejem na gorąco no i się odkleiło, bukiecik robiłam w sobotę a w niedziele odbierali, no i miałam problem , a wy jak zabezpieczacie tą tasiemkę.A jeszcze jedno jak zrobić kryzę z liści salalu w małym mikrofonie , jak zabezpieczyć żeby nie odpadły od tego plastiku od dołu w mikrofonie. Dzięki za pomoc :-))
Zrobiłam bukiecik na chrzest w mikrofonie, rączkę owiązałam tasiemką atłasową.U góry i na dole rączki przykleiłam klejem na gorąco no i się odkleiło, bukiecik robiłam w sobotę a w niedziele odbierali, no i miałam problem , a wy jak zabezpieczacie tą tasiemkę.A jeszcze jedno jak zrobić kryzę z liści salalu w małym mikrofonie , jak zabezpieczyć żeby nie odpadły od tego plastiku od dołu w mikrofonie. Dzięki za pomoc :-))
Cytat z stokrotkaA data 3 lipca, 2011, 10:05odkleilo sie bo wstazka namokla. teoretycznie nie powinna. w bukietach slubnych tez tak jest,ze jak zle wbite kwiaty to wstazka jest mokra. mozna sie zabezpieczyc- tam gdzie wstazka konczysz to owin jeszcze ladnym drucikiem, ktory bedzie trzymal ta wstazke i tyle.
odkleilo sie bo wstazka namokla. teoretycznie nie powinna. w bukietach slubnych tez tak jest,ze jak zle wbite kwiaty to wstazka jest mokra. mozna sie zabezpieczyc- tam gdzie wstazka konczysz to owin jeszcze ladnym drucikiem, ktory bedzie trzymal ta wstazke i tyle.
Cytat z parviflora data 3 lipca, 2011, 11:11... i dlatego powinno się owijać rączkę na końcu 😉
Ja owijam wąską organzą albo lamówką - o wiele lepiej się układają niż tasiemki atłasowe i wygodniej się nimi okleja wybrzuszenie mikrofonu. Nie stosuję liści do wyklejania mikrofonów. W sumie to ani razu nie zajęłam się salalem...
... i dlatego powinno się owijać rączkę na końcu 😉
Ja owijam wąską organzą albo lamówką - o wiele lepiej się układają niż tasiemki atłasowe i wygodniej się nimi okleja wybrzuszenie mikrofonu. Nie stosuję liści do wyklejania mikrofonów. W sumie to ani razu nie zajęłam się salalem...
Cytat z jaKasia data 3 lipca, 2011, 12:58Ja bym taką kryze zrobiła nastepująco: Wyciąć okrąg w kartonie i w środku drugi okrąg o średnicy mikrofonu.Zrobic 3 dziurki na brzegu wewnętrznego okręgu i przeciągnąć druciki których poźniej użyjesz do przywiązania kryzyz do kratki mikrofonu. Oklej dysk tasmą dwustronną a na to przyklej liście salalu. Całośc zamątuj od spodu do mikrofonu :smileyflower:
Ja bym taką kryze zrobiła nastepująco: Wyciąć okrąg w kartonie i w środku drugi okrąg o średnicy mikrofonu.Zrobic 3 dziurki na brzegu wewnętrznego okręgu i przeciągnąć druciki których poźniej użyjesz do przywiązania kryzyz do kratki mikrofonu. Oklej dysk tasmą dwustronną a na to przyklej liście salalu. Całośc zamątuj od spodu do mikrofonu :smileyflower:
Cytat z jolka bluszcz data 3 lipca, 2011, 14:39ja oklejam rączkę mikrofonu taśmą dwustronnie klejącą , wtedy mam pewność, że nic się nie ściągnie i nie zsunie. Jak już owinę czym tam chcę ,to na końcu mała kropelka kleju na gorąco i dodatkowo jeszcze drucik ozdobny mocno dla pewności , zawsze się do tej pory sprawdzało .
A kryzę z salalu robię tak , że drutuje każdy listek , smaruje klejem i wtykam do mikrofonu , nie ma prawa wypaść.
Aaa.. chyba , że pytasz jak okleić salem "główkę" mikrofonu od "spodu" ,no to też robię na taśmę dwustronnie klejącą , jak jest dobrze przycięty , to powinien się trzymać 😉
ja oklejam rączkę mikrofonu taśmą dwustronnie klejącą , wtedy mam pewność, że nic się nie ściągnie i nie zsunie. Jak już owinę czym tam chcę ,to na końcu mała kropelka kleju na gorąco i dodatkowo jeszcze drucik ozdobny mocno dla pewności , zawsze się do tej pory sprawdzało .
A kryzę z salalu robię tak , że drutuje każdy listek , smaruje klejem i wtykam do mikrofonu , nie ma prawa wypaść.
Aaa.. chyba , że pytasz jak okleić salem "główkę" mikrofonu od "spodu" ,no to też robię na taśmę dwustronnie klejącą , jak jest dobrze przycięty , to powinien się trzymać 😉
Cytat z zyta data 3 lipca, 2011, 15:41Jeśłi chodzi o "kryzę" z salalu: można jeszcze do plastiku "kotwicą" na samy dole przejechać przekręcić zrobić coś a'la 2stronna i salal powinien się dobrze trzymać, i potem jeszcze dla pewności na dole na zewnątrz i zamaskować wstążką 😉
Jeśłi chodzi o "kryzę" z salalu: można jeszcze do plastiku "kotwicą" na samy dole przejechać przekręcić zrobić coś a'la 2stronna i salal powinien się dobrze trzymać, i potem jeszcze dla pewności na dole na zewnątrz i zamaskować wstążką 😉
Cytat z Ewa.pasja data 3 lipca, 2011, 19:31mnie uczono wykorzystywać taśmę dwustronną do wykładzin
tak mocuję wstążkę do mikrofonu 😳 😳
mnie uczono wykorzystywać taśmę dwustronną do wykładzin
tak mocuję wstążkę do mikrofonu 😳 😳
Cytat z Camille data 6 lipca, 2011, 21:56jakieś 2 lata temu moja kuzynka " zmolestowała" mnie, żebym jej zrobiła wiązankę ślubną + wiązankę świadkowej+...+...
jednym słowem wszystko oprócz kościoła. To moja bliska kuzynka, wiedziała, że ja się tym interesuję i to lubię, ale z perspektywy czasu nie mam pojęcia skąd ona miała do mnie tyle zaufania 🙂 już nie będę pisała jak na początku odważnie podeszłam do tematu, a jaką miałam srakę w dzień poprzedzający- bo to nie ten temat, ale pamiętam,że zrobienie bukietu było "niczym" w porównaniu z ozdobieniem rączki( właściwie obu:).Walczyłam z tematem chyba z dwie godziny: 2 mikrofony o innym kształcie, innym rodzaju wstążki, która jeździła mi z góry do dołu. Myślałam, że się popłaczę - już była 3 nad ranem (po całym poprzednim dniu robienia kompozycji na salę 80 km dalej)- pistolet do kleju gdzieś zagruzowany w piwnicy - miała serdecznie dosyć ! Teraz jak sobie wspomnę to się z tego śmieję, ale stres był ogromny mimo, że to dla kuzynki 🙂
jakieś 2 lata temu moja kuzynka " zmolestowała" mnie, żebym jej zrobiła wiązankę ślubną + wiązankę świadkowej+...+...
jednym słowem wszystko oprócz kościoła. To moja bliska kuzynka, wiedziała, że ja się tym interesuję i to lubię, ale z perspektywy czasu nie mam pojęcia skąd ona miała do mnie tyle zaufania 🙂 już nie będę pisała jak na początku odważnie podeszłam do tematu, a jaką miałam srakę w dzień poprzedzający- bo to nie ten temat, ale pamiętam,że zrobienie bukietu było "niczym" w porównaniu z ozdobieniem rączki( właściwie obu:).Walczyłam z tematem chyba z dwie godziny: 2 mikrofony o innym kształcie, innym rodzaju wstążki, która jeździła mi z góry do dołu. Myślałam, że się popłaczę - już była 3 nad ranem (po całym poprzednim dniu robienia kompozycji na salę 80 km dalej)- pistolet do kleju gdzieś zagruzowany w piwnicy - miała serdecznie dosyć ! Teraz jak sobie wspomnę to się z tego śmieję, ale stres był ogromny mimo, że to dla kuzynki 🙂