Forum

Musisz się zalogować jeżeli chcesz umieszczać wpisy i zakładać tematy.

standard usług florystycznych

Witam,
Nie jestem florystką dlatego też pomocy szukam na tym własnie forum.
Chodzi o to, że muszę opisać jak wygląda standard wykonania usługi florystycznej w zakresie dekoracji sali na bankiet? jeżeli ktoś zechce udzielić mi takiej pomocy będę bardzo wdzięczna:)

łooo jejku, a po co Ci to, jeśli to nie tajemnica?

no hej witaj - a własnie cóż to? któż to takie pytania ci zadaję? :smileyflower: standardy są różne wiec zeby ci pomóc musisz nam odp doczego ci to potrzebne gdyz standard do restauracji jest inny ,niz standard do hotelu, do sali np strazackiej do kociołów , inny na stódniówki i bale sylwestrowe tak wiec prosimy o wiecej informacji :smileyflower:

chodzi mi o takie ogólny standard. jestem studentką zdrowia publicznego i jeden z wykładowców dał nam takie zadanie. na zajęciach tworzyliśmy prosty stadard przyjęcia pacjenta na oddział.

chciałabym po prostu dowiedzieć się jak florysta ogarnia coś takiego.
np. piewszy krok to rozmowa z klientem na temat dekoracji

standard to może za duże, po prostu napiszcie mi co po kolei robicie ile czasu potrzeba na zrealizowanie całej usługi ile czasu dekoruje się salę a ja to już sobie ogarnę

Jedno jest pewne standardowa dekoracja sali wpływa bardzo na zdrowie florysty :takaemotka: :takaemotka: :takaemotka: wykańcza go nerwowo, fizycznie i emocjonalnie na ok 1 tydzień a nerwowo to czasem kilka miesiecy przed i kilka tygodni po 🙄

Co robimy po kolei...
- dostajemy maila od klientki (zazwyczaj treść: ile za sale, prosze o szybką odpowiedź?!)
- dopytujemy klienta o szczegoły zlecenia
- klient odpowiada i znowu dodaje "ale ile?!"
- florysta przygotowuje ofertę zazwyczaj w 3 wariantach (czas wykonania od 2-3 godzin wzwyż zależy od rodzaju dekoracji, stopnia komplikacji, ilości elementów i rozgarnięcia osoby po drugiej stronie kabla :mrgreen: (czasem pokazuje się zdjęcie bukietu z białych róż a klient nie jest w stanie wyobrazić sobie takiego z czerwonych 🙄 )
- klient zmienia kilka elementów i cała robota od poczatku
- klient i florysta spotykają się żeby podpisać umowę (2 godziny przeciętnie zakładając ze nie ma komplikacji czyt. 3 siostry, 2 szwagierki, mama teściowa i kto tam jeszcze musi być zadowolony z efektu :mrgreen:
- florysta rozpisuje sobie całą dekoracje:ilość i gatunki kwiatów, zieleni, dodatków, naczynia, tkaniny itp. robi zakupy dodatków i zamawia kwiaty
- przyjeżdża dostawa kwiatów (u mnie zazwyczaj ok 23.00 do 1.00 w nocy :mrgreen: ) florysta zabiera się przygotowanie i kondycjonowanie kwiatów (kilka godzin roboty mam jak w banku ale ok 6.00 rano pozostaje juz tylko zmówić różaniec zeby lilia rozwijała sie szybko a róża zupelnie nie, zeby hydragena nie padła mimo zabiegów a goździk nie okazał sie zbyt drobny i mozna iść spać :naughty: )
- jesli jakies kwiaty dojechały w kiepskiej formie to po kilku godzinach pokazuja na co je stać i robia "kaput" co oznacza ze kolejnego dnia z dusza na ramieniu florysta jedzie na giełdę (jak do każdej z 3 giełd "w okolicy" ma sie 100km to trzeba zdecydowac gdzie pojechać ok 3 w nocy zeby dostać akurat ten odcień róży który sobie panna młoda wymarzyła :police: )... po powrocie standardowo - obieranie, kondycjonowanie... modlitwa
- w przeddzień przyjęcia bladym świtem florysta ładuje wszystkie naczynia, sprzety, kwiaty, zieleń, druty, sznurki, wstazki, krazki i co tam jeszcze ma na 10 stronach listy przedmiotów koniecznych na auto i i w droge na sale. Jak florysta tak jak ja nie dysponuje autem dostawczym to jeszcze musi pojechać wypozyczyć przyczepke i miec nadzieję, ze na stacji panienka czegos nie pokreciła i nie wydała przyczepy innemu facetowi 👿
- o ile sala nie jest daleko to przed południem florysta stawia sie na sali i do roboty... wyładować, rozmieścić, rozstawić, wody nanieść, namoczyć, utykac utykac utykać.... kawa..... utykac utykać przycinać... plaster.... utykać maść przeciwbólowa... i dalej do roboty - czas trudny do okreslenia bo kwiaty nie asfald i nie leje się zawsze tak samo :mrgreen: zazwyczaj schodzi do wieczora póxnego bo w międzyczasie florysta pakuje wszystko i jedzie dekorować kościół
- w domu wypakować prysznic i spać... 3 godziny góra i nie zapominajmy o modlitwie bo w nocy na sali moze sie wydazyc wszystko od więdnięcia po stłuczenia :takaemotka: itp
- ok 5.00 rano florysta produkuje bukiety panny młodej druhen, butonierki, bukiety dla rodziców
- przed południem pakuje dodatki do kościoła bukiety i biegiem do kościoła
- akcja dostawy bukietów, dekoracji auta, dodatki w kościele i biegiem na sale zeby sprawdzić czy wszystko ok... posypac płatki czasem rozstawic bukiety na nakrytych stołach
- akcja kościol bo zapalic swiece czasem poprawic butonierke młodemu co to ja wdusił do kieszonki :bangin:
- w kościele msza florysta moze połknać pigółke na ból głowy czasem na uspokojenie jak trzeba :naughty: i przerwa na dużą kawke... zaglądając do koscioła czy którys z gości nie wlazł w świeczki :bangin:
- młodzi wychodzą florysta sprząta w kościele, pakuje manele i do domu nasmarować obolałe lędźwie i inne części cielska :takaemotka:
- niedziela po południu florysta jedzie na sale żeby pozbierać szkło, naczynia itp ... czasem zeby zostać wyściskanym przez młodych i mamuśki i wysłuchać ach i och od gości

ufffff... teraz tylko odespać, posprzątać pracownie i gotowe.

Powyższa wersja dotyczy firmy takiej jak ja czyli studia/pracowni... kwiaciarnia w tym samym czasie jeszcze obsługuje klienta ... nie wiem jak wy to dziewczyny robicie :drink:

Iguano,

wiedziałam, że Ty życzliwa ludziom, bo przecież moją krajanką jesteś.
Wspaniale to ujęłaś, powinnaś zacząć książki pisać.

Rewekla ,masz gotową pracę na zaliczenie, mam nadzieję, że będzie "6".

Pozdrawiam Was florystycznie.

Jadziu :drink: :smileyflower: co będę dziewczynie wrażeń żałować...

Miałaś podpowiedzieć, a zrobiłaś "gotowca".

Mam nadzieję, że postawionych przez rewelkę piw sama nie wypijesz..........

:buzki: :buzki: :buzki: :buzki: :buzki:

Nikt chyba jeszcze nie wspomniał, że w ramach "standardowej" usługi mamy jeszcze bardzo często burzliwe dyskusje w właścicielem sali, księdzem lub, co gorsza, z "uroczą" gospodynią księdza proboszcza, którzy walczą o istniejące dekoracje, nadając im tytuł NIENARUSZALNYCH.
Nie pomagają tłumaczenia, że to nieświeże, nie pasujące do planowanego wystroju, zjedzone przez mole................

facebook