Mistrzostwa Europy w Florystyce tuz przy polskiej granicy!
Cytat z tygrysekmi data 13 lipca, 2011, 20:34Nie widzę by ktoś tu pisał o tak ważnym wydarzeniu, zatem napisze o tym ja:
Mistrzostwa Florystyczne Europy "Europa Cup 2011", odbędą się w Czechach w miejscowości Haviŕov, w dniach 31 sierpnia - 5 września 2011. Polskę reprezentował będzie Zygmunt Sieradzan (podaję za http://www.sito.poznan.pl ). Haviŕov jest oddalony od Cieszyna ok. 15 km, czyli mistrzostwa odbędą się tuż przy polskiej granicy! Warto przy okazji odwiedzić Cieszyn, bo to wyjątkowo malownicze miasto (ciekawostką jest wiosenny kwiatek o nazwie cieszynianka, rzadko występujący nie tylko w Polsce, ale i na świecie, a będący poniekąd symbolem miasta). Strona organizatora mistrzostw to: http://www.europacup2011.cz
No i mam pytanie: to wie ile kosztuje wejście na wystawę prac uczestników mistrzostw, w niedzielę 4 września i czy można przyglądać się samym zawodom w dni poprzedzające wystawę?
Nie widzę by ktoś tu pisał o tak ważnym wydarzeniu, zatem napisze o tym ja:
Mistrzostwa Florystyczne Europy "Europa Cup 2011", odbędą się w Czechach w miejscowości Haviŕov, w dniach 31 sierpnia - 5 września 2011. Polskę reprezentował będzie Zygmunt Sieradzan (podaję za http://www.sito.poznan.pl ). Haviŕov jest oddalony od Cieszyna ok. 15 km, czyli mistrzostwa odbędą się tuż przy polskiej granicy! Warto przy okazji odwiedzić Cieszyn, bo to wyjątkowo malownicze miasto (ciekawostką jest wiosenny kwiatek o nazwie cieszynianka, rzadko występujący nie tylko w Polsce, ale i na świecie, a będący poniekąd symbolem miasta). Strona organizatora mistrzostw to: http://www.europacup2011.cz
No i mam pytanie: to wie ile kosztuje wejście na wystawę prac uczestników mistrzostw, w niedzielę 4 września i czy można przyglądać się samym zawodom w dni poprzedzające wystawę?
Cytat z tygrysekmi data 3 września, 2011, 20:14Raz jeszcze o mistrzostwach...
kto może niech jedzie! Widziałem dzisiaj prace florystów w dniu dla mediów. Wiele fantastycznych kompozycji! Wystawa otwarta dla widowni jutro, wstęp wolny. Havierzov , Miejska Hala Sportowa, ul Astronautów.
Raz jeszcze o mistrzostwach...
kto może niech jedzie! Widziałem dzisiaj prace florystów w dniu dla mediów. Wiele fantastycznych kompozycji! Wystawa otwarta dla widowni jutro, wstęp wolny. Havierzov , Miejska Hala Sportowa, ul Astronautów.
Cytat z marcin jablonski data 4 września, 2011, 08:17końcowe wyniki Mistrzostw Europy
1. Natalia Žižkova (Russia) 484,13, 2. Niina Minkkinen (Finland) 478,60, 3. Niel Whittaker (United Kingdom) 469,12, 4. Susie-Frank Norgard (Denmark) 467,80, 5. Tamas Endre Mezöffy (Hungary) 463,66, 6. Thomas Gröhbühl (Germany) 455,08, 7. Marc Müller (Switzerland) 454,34, 8. Jaromír Kokeš (Czech Republic) 450,72, 9. Zygmun Sieradzan (Poland) 449,18, 10. Joacim Lindgren (Sweden) 436,51, 11. Anne Kine Opstad Pettersson (Norway) 433,54, 12. Johann Obendrauf (Austria) 429,57, 13. Araik Galstyan (Armenia) 423,20, 14. Ani Poklepovic (Croatia) 422,26, 15. Ruud Hazelaar (Netherlands) 413,00, 16. Mateja Iršić (Slovenia) 406,40, 17. Stefan van Berlo (Belgium) 396,56, 18. Enrico Castelli (Italy) 364,20
Brawo Zigi !
końcowe wyniki Mistrzostw Europy
1. Natalia Žižkova (Russia) 484,13, 2. Niina Minkkinen (Finland) 478,60, 3. Niel Whittaker (United Kingdom) 469,12, 4. Susie-Frank Norgard (Denmark) 467,80, 5. Tamas Endre Mezöffy (Hungary) 463,66, 6. Thomas Gröhbühl (Germany) 455,08, 7. Marc Müller (Switzerland) 454,34, 8. Jaromír Kokeš (Czech Republic) 450,72, 9. Zygmun Sieradzan (Poland) 449,18, 10. Joacim Lindgren (Sweden) 436,51, 11. Anne Kine Opstad Pettersson (Norway) 433,54, 12. Johann Obendrauf (Austria) 429,57, 13. Araik Galstyan (Armenia) 423,20, 14. Ani Poklepovic (Croatia) 422,26, 15. Ruud Hazelaar (Netherlands) 413,00, 16. Mateja Iršić (Slovenia) 406,40, 17. Stefan van Berlo (Belgium) 396,56, 18. Enrico Castelli (Italy) 364,20
Brawo Zigi !
Cytat z tygrysekmi data 4 września, 2011, 17:24@temotua napisał/a:
Wielkie gratulacje dla Pana Zygmunta. Jest w 10 najlepszych na świecie! Brawo!
Hmm... w Europie nie na świecie, ale to też wielkie wyróżnienie:) Gratuluję!
@temotua napisał/a:
Wielkie gratulacje dla Pana Zygmunta. Jest w 10 najlepszych na świecie! Brawo!
Hmm... w Europie nie na świecie, ale to też wielkie wyróżnienie:) Gratuluję!
Cytat z temotua data 5 września, 2011, 10:48no widzisz, tak sie ucieszylam, ze az mi sie pomieszalo. No ale w koncu Europa najważniejsaza! :smileyflower: :smileyflower: :smileyflower:
no widzisz, tak sie ucieszylam, ze az mi sie pomieszalo. No ale w koncu Europa najważniejsaza! :smileyflower: :smileyflower: :smileyflower:
Cytat z tygrysekmi data 12 września, 2011, 15:32Czy zna ktoś wyniki w poszczególnych konkurencjach?
Czy zna ktoś wyniki w poszczególnych konkurencjach?
Cytat z tygrysekmi data 13 września, 2011, 19:15Jeszcze coś...
Floryści to jedno, a organizatorzy drugie. Jakiś czas przed imprezą próbowałem skontaktować się z organizatorami Mistrzostw. Chciałem zasięgnąć podstawowych informacji, których niestety nie było na stronie internetowej. Niestety nie uzyskałem odpowiedzi mailowej na moje pytania, milczał również telefon kontaktowy podany na oficjalnej stronie. To pierwszy minus.
Drugim minusem było oznakowanie w samym mieście, raczej skąpe i gdyby nie nawigacja GPS, pewnie trudno byłoby mi trafić do hali w której organizowano wystawę. Uzyskałem również pomoc od strażnika miejskiego - wyjątkowo miły i uprzejmy człowiek, nie reprezentował jednak organizatorów...
Trzecim minusem była otoczka mistrzostw. Brak stoisk z wydawnictwami florystycznymi, brak stoisk z akcesoriami florystycznymi (oprócz skąpego stolika Oasisu) , brak rozmachu przy organizacji imprez towarzyszących wystawie. Niedzielna oferta przy hali sportowej godna była co najwyżej osiedlowego festynu - nie było nawet stolika , by usiąść i zjeść posiłek zakupiony na jedynym stoisku gastronomicznym przy hali.
Czwartym minusem to brak informacji o punktacji poszczególnych prac konkursowych, no bo i po co ! Ponoć miały się pokazać później, tylko nie wiem dlaczego, skoro już było wystarczająco późno gdy odwiedzałem wystawę.
Same braki...a co dobrego? Chyba tylko darmowy wstęp na wystawę. Dobre i to....
Jeszcze coś...
Floryści to jedno, a organizatorzy drugie. Jakiś czas przed imprezą próbowałem skontaktować się z organizatorami Mistrzostw. Chciałem zasięgnąć podstawowych informacji, których niestety nie było na stronie internetowej. Niestety nie uzyskałem odpowiedzi mailowej na moje pytania, milczał również telefon kontaktowy podany na oficjalnej stronie. To pierwszy minus.
Drugim minusem było oznakowanie w samym mieście, raczej skąpe i gdyby nie nawigacja GPS, pewnie trudno byłoby mi trafić do hali w której organizowano wystawę. Uzyskałem również pomoc od strażnika miejskiego - wyjątkowo miły i uprzejmy człowiek, nie reprezentował jednak organizatorów...
Trzecim minusem była otoczka mistrzostw. Brak stoisk z wydawnictwami florystycznymi, brak stoisk z akcesoriami florystycznymi (oprócz skąpego stolika Oasisu) , brak rozmachu przy organizacji imprez towarzyszących wystawie. Niedzielna oferta przy hali sportowej godna była co najwyżej osiedlowego festynu - nie było nawet stolika , by usiąść i zjeść posiłek zakupiony na jedynym stoisku gastronomicznym przy hali.
Czwartym minusem to brak informacji o punktacji poszczególnych prac konkursowych, no bo i po co ! Ponoć miały się pokazać później, tylko nie wiem dlaczego, skoro już było wystarczająco późno gdy odwiedzałem wystawę.
Same braki...a co dobrego? Chyba tylko darmowy wstęp na wystawę. Dobre i to....
Cytat z parviflora data 13 września, 2011, 20:07Dzięki Tygrysku!
Dzięki Tygrysku!
Cytat z tygrysekmi data 14 września, 2011, 10:14POMRUKIWANIE TYGRYSKA - STÓŁ DLA DWOJGA
Jedną z konkurencji Mistrzostw Europy było zakomponowanie stołu dla dwóch osób. Stół potraktowany był tutaj umownie, gdyż pojawiły się nie tylko meble w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale wszelakie inne „konstrukcje” umożliwiające postawienie na nich chociażby dwóch kieliszków.
Organizatorzy nie zadbali o opis konkurencji podczas wystawy, dlatego też dopiero po obejrzeniu trzeciej pracy, zorientowałem się, że chodzi o miejsca wspólnego biesiadowania. Możliwe, że powodem dezorientacji była moja indolencja – wiadomo, floryści desygnowani do udziału w mistrzostwach to nie byle lepiwianki, do których zaliczam siebie. Mogę się nie znać, a wspomnianym florystom należy się ukłon .
Możliwe jednak, że florystyka współczesna zbytnio odrzuca dosłowność i to co w tym przypadku bardziej przypominało stół, było w ocenie sędziowskiej gorsze od tego, co go nie przypominało. Dlatego też staraniem uczestników zawodów mogło być odejście od źle punktowanej dosłowności. Mogło być - gdyż jak pisałem w poprzednim poście, organizatorzy poskąpili nam informacji o punktacji w poszczególnych konkurencjach - można się jedynie domyślać kryteriów oceny. Dlatego też stoły nie przypominały tego czym były.Jest jeszcze inna kwestia, zupełnie nie odnosząca się do kształtów czy wymiarów blatu, a do pojmowania stołu jako miejsca zbliżającego siedzących przy nim osób. Wspólne spożywanie posiłku jest zwyczajem łączącym biesiadników, nawet jeżeli ma to miejsce w mlecznym barze . Zwroty „smacznego!”, czy „dziękuję!” skierowane do obcej osoby, z którą przyszło nam dzielić stolik, określają na ten czas nasze przyjazne relacje.
A jakie były mistrzowskie stoły? Super Mistrzem w oddzielaniu od siebie biesiadników okazał się Stefan van Berlo reprezentujący Belgię. Jego stół przypominał bardziej okienko informacji kolejowej, niż to co miał przypominać. Pewnie, usunąwszy uprzednio naczynia i barowy stołek, wygrałby w kategorii „Kolej” (gdyby taka była).
Jak wyglądała ta praca? Blat podzielony był ścianką, w której umieszczono okrągły otwór. Okienko to idealnie nadawało się do podawania sobie soli, przy jednoczesnym chronieniu posiłku przed wzrokiem towarzyszącej osoby. Dobry pomysł do restauracji McD - można rozrzucać papiery po swojej stronie, nie gorsząc przy tym strony przeciwnej. Mimo świetnego warsztatu (wyplatanie), którym popisał się Belg, w mojej ocenie i towarzyszących mi osób, był to zdecydowanie stół rozwodowy. No chyba, że autor to właśnie miał na myśli... Mistrzostw jednak nie wygrał.
Myślę, że podobny błąd, choć mniej rażący znalazł się w pracy naszego zawodnika Zygmunta Sieradzana. Czarne kule dzielące stół na dwie części, mimo tego, że zmniejszające się pośrodku blatu, bardziej dzieliły niż łączyły. Kompozycja super, niemniej nie chciałbym zasiąść przy tym stole.
No właśnie, zasiąść przy stole... Takie osobiste kryterium przyjąłem przy ocenie prac w tej kategorii – no bo dla mnie stół to nadal stół, ma łączyć, a nie dzielić.
Wyróżniłem dwie kompozycje. Pierwsza to praca Niemca Tomasa Grohbuhl’a – biały boks z cudownie prezentującymi się na bieli roślinami. Idealne miejsce dziennego odpoczynku. Druga pracę stworzył Holender Ruud Hazelaar. To tunel z roślin pomiędzy jednym, a drugim nakryciem stołu. Myślę, że to magik. Zaczarował nie tylko przestrzeń, ale i nastroje ludzi, którzy mieliby się w niej znaleźć. Czułem, jakbym siedział przy tym stole...
Nadal tam jestem. Ja - lepiwianek, za sprawą magika z Holandii, na chwilę zmieniam się w wykwintnego znawcę florystyki oczarowanego kompozycją roślin. Piszę do Was właśnie z tego miejsca...
Tygrysek Mi
P.S. Zdjęcia umieszczę jak znajdę chwilę czasu
POMRUKIWANIE TYGRYSKA - STÓŁ DLA DWOJGA
Jedną z konkurencji Mistrzostw Europy było zakomponowanie stołu dla dwóch osób. Stół potraktowany był tutaj umownie, gdyż pojawiły się nie tylko meble w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale wszelakie inne „konstrukcje” umożliwiające postawienie na nich chociażby dwóch kieliszków.
Organizatorzy nie zadbali o opis konkurencji podczas wystawy, dlatego też dopiero po obejrzeniu trzeciej pracy, zorientowałem się, że chodzi o miejsca wspólnego biesiadowania. Możliwe, że powodem dezorientacji była moja indolencja – wiadomo, floryści desygnowani do udziału w mistrzostwach to nie byle lepiwianki, do których zaliczam siebie. Mogę się nie znać, a wspomnianym florystom należy się ukłon .
Możliwe jednak, że florystyka współczesna zbytnio odrzuca dosłowność i to co w tym przypadku bardziej przypominało stół, było w ocenie sędziowskiej gorsze od tego, co go nie przypominało. Dlatego też staraniem uczestników zawodów mogło być odejście od źle punktowanej dosłowności. Mogło być - gdyż jak pisałem w poprzednim poście, organizatorzy poskąpili nam informacji o punktacji w poszczególnych konkurencjach - można się jedynie domyślać kryteriów oceny. Dlatego też stoły nie przypominały tego czym były.
Jest jeszcze inna kwestia, zupełnie nie odnosząca się do kształtów czy wymiarów blatu, a do pojmowania stołu jako miejsca zbliżającego siedzących przy nim osób. Wspólne spożywanie posiłku jest zwyczajem łączącym biesiadników, nawet jeżeli ma to miejsce w mlecznym barze . Zwroty „smacznego!”, czy „dziękuję!” skierowane do obcej osoby, z którą przyszło nam dzielić stolik, określają na ten czas nasze przyjazne relacje.
A jakie były mistrzowskie stoły? Super Mistrzem w oddzielaniu od siebie biesiadników okazał się Stefan van Berlo reprezentujący Belgię. Jego stół przypominał bardziej okienko informacji kolejowej, niż to co miał przypominać. Pewnie, usunąwszy uprzednio naczynia i barowy stołek, wygrałby w kategorii „Kolej” (gdyby taka była).
Jak wyglądała ta praca? Blat podzielony był ścianką, w której umieszczono okrągły otwór. Okienko to idealnie nadawało się do podawania sobie soli, przy jednoczesnym chronieniu posiłku przed wzrokiem towarzyszącej osoby. Dobry pomysł do restauracji McD - można rozrzucać papiery po swojej stronie, nie gorsząc przy tym strony przeciwnej. Mimo świetnego warsztatu (wyplatanie), którym popisał się Belg, w mojej ocenie i towarzyszących mi osób, był to zdecydowanie stół rozwodowy. No chyba, że autor to właśnie miał na myśli... Mistrzostw jednak nie wygrał.
Myślę, że podobny błąd, choć mniej rażący znalazł się w pracy naszego zawodnika Zygmunta Sieradzana. Czarne kule dzielące stół na dwie części, mimo tego, że zmniejszające się pośrodku blatu, bardziej dzieliły niż łączyły. Kompozycja super, niemniej nie chciałbym zasiąść przy tym stole.
No właśnie, zasiąść przy stole... Takie osobiste kryterium przyjąłem przy ocenie prac w tej kategorii – no bo dla mnie stół to nadal stół, ma łączyć, a nie dzielić.
Wyróżniłem dwie kompozycje. Pierwsza to praca Niemca Tomasa Grohbuhl’a – biały boks z cudownie prezentującymi się na bieli roślinami. Idealne miejsce dziennego odpoczynku. Druga pracę stworzył Holender Ruud Hazelaar. To tunel z roślin pomiędzy jednym, a drugim nakryciem stołu. Myślę, że to magik. Zaczarował nie tylko przestrzeń, ale i nastroje ludzi, którzy mieliby się w niej znaleźć. Czułem, jakbym siedział przy tym stole...
Nadal tam jestem. Ja - lepiwianek, za sprawą magika z Holandii, na chwilę zmieniam się w wykwintnego znawcę florystyki oczarowanego kompozycją roślin. Piszę do Was właśnie z tego miejsca...
Tygrysek Mi
P.S. Zdjęcia umieszczę jak znajdę chwilę czasu