Holenderski tulipan będzie nosił imię Marii Kaczyńskiej
Cytat z Agnes data 12 kwietnia, 2008, 08:54Niespodzianka i to jaka! 😈
Po raz pierwszy Holendrzy zdecydowali się nazwać tulipana imieniem osobistości z Polski. Padło na prezydentową. Tym samym "dyplomacja tulipanowa" zawitała do Polski.
Są różne nietypowe dyplomacje. Kiedy w 1971 r. komunistyczne Chiny zaprosiły Amerykanów na turniej tenisa stołowego, narodziła się dyplomacja pingpongowa. Mamy dyplomację futbolową, bo piłka nożna może zbliżyć przynajmniej na moment wrogie kraje jak USA i Iran. Rodzi się dyplomacja orkiestrowa - w lutym filharmonicy nowojorscy zagrali w Pjongjang "Amerykanina w Paryżu" George'a Gershwina, próbując przełamać lody między USA a reżimem północnokoreańskim."Dyplomacja tulipanowa", w której specjalizuje się tulipanowa potęga - Holandia - to bardziej promocja niż polityka. Od lat najlepsi hodowcy tulipanów przystają na to, by holenderska dyplomacja nadawała wyhodowanym przez nich odmianom imiona znanych osobistości - żyjących i zmarłych. I tak mamy już tulipany noszące imię Jurija Gagarina; serię kompozytorską - Verdi, Vivaldi; piosenkarską - Diana Ross, Elvis Presley, a nawet piłkarską - Ajax i Ronaldo.
Maria Kaczyńska dołączy do tej plejady niebawem. Pierwszy okaz tulipana nazwanego tak na jej cześć odbierze 24 kwietnia podczas specjalnej ceremonii w rezydencji ambasadora Holandii w Warszawie. Okazją będzie "Dzień Królowej" - największe holenderskie święto. Potem cebulki nowego tulipana mają trafić na polski rynek. Holendrzy wierzą, że będzie to dobry interes.
Tulipan "Maria Kaczyńska" ma kolor kremowy i prezentuje się podobno dostojnie. Holenderski hodowca Jan Ligthart, twórca nowej odmiany, jest w niej zakochany. - To znakomita odmiana. Pracowałem nad nią 18 lat. Jest bardzo odporna na choroby i zmienne warunki klimatyczne. Może kwitnąć kilka tygodni - opowiada "Gazecie".
Ligthart to taki cebulkowy Armani. W Holandii należy do grupy najlepszych hodowców i twórców nowych odmian. Cebulkami zajmuje się od 14. roku życia, od wielu lat nadaje ton w biznesie. Dziś ponad 30 wyhodowanych przez niego odmian znajduje się na rynku. Wśród nich znajduje się tulipan Strong Gold, jedna z najbardziej odpornych odmian tych kwiatów. Z jego rąk wyszedł też jeden z najlepszych "Rembrandtów" (tulipanów dwukolorowych) - żółty z płomieniami czerwieni na płatkach.
Na pomysł, by nadać nowej odmianie imię polskiej pierwszej damy, wpadł jednak nie Ligthart, ale holenderski ambasador Marnix Krop. Negocjacje w tej sprawie zaczął jesienią ub. roku. Po uzgodnieniu warunków z hodowcą i holenderskimi władzami ambasada poprosiła o zgodę Marię Kaczyńską. Prezydentowa bardzo się ponoć ucieszyła i z miejsca przyjęła propozycję.
Z ustaleń bardzo zadowolony jest też hodowca. Zapytany, czy cieszy się, że jeden z jego tulipanów będzie nosił nazwisko pierwszej damy RP, odpowiedział krótko: - Jestem zachwycony. Czy się przyjmie w Polsce? - Nie mam wątpliwości. A ile będzie kosztować cebulka? - To będzie coś z górnej półki. W detalu 1-1,5 euro.
Cebulki prezydentowych to dla Ligtharta nie pierwszyzna. W 2004 roku w Waszyngtonie holenderski ambasador wręczył bukiet różowych tulipanów wyhodowanych z jego cebulek żonie prezydenta George'a Busha. Od tego czasu ta odmiana nazywa się Laura Bush. W swej kolekcji ma jeszcze tulipany Bernadette Chirac i Hillary Clinton.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Jacek Pawlicki
Niespodzianka i to jaka! 😈
Po raz pierwszy Holendrzy zdecydowali się nazwać tulipana imieniem osobistości z Polski. Padło na prezydentową. Tym samym "dyplomacja tulipanowa" zawitała do Polski.
Są różne nietypowe dyplomacje. Kiedy w 1971 r. komunistyczne Chiny zaprosiły Amerykanów na turniej tenisa stołowego, narodziła się dyplomacja pingpongowa. Mamy dyplomację futbolową, bo piłka nożna może zbliżyć przynajmniej na moment wrogie kraje jak USA i Iran. Rodzi się dyplomacja orkiestrowa - w lutym filharmonicy nowojorscy zagrali w Pjongjang "Amerykanina w Paryżu" George'a Gershwina, próbując przełamać lody między USA a reżimem północnokoreańskim.
"Dyplomacja tulipanowa", w której specjalizuje się tulipanowa potęga - Holandia - to bardziej promocja niż polityka. Od lat najlepsi hodowcy tulipanów przystają na to, by holenderska dyplomacja nadawała wyhodowanym przez nich odmianom imiona znanych osobistości - żyjących i zmarłych. I tak mamy już tulipany noszące imię Jurija Gagarina; serię kompozytorską - Verdi, Vivaldi; piosenkarską - Diana Ross, Elvis Presley, a nawet piłkarską - Ajax i Ronaldo.
Maria Kaczyńska dołączy do tej plejady niebawem. Pierwszy okaz tulipana nazwanego tak na jej cześć odbierze 24 kwietnia podczas specjalnej ceremonii w rezydencji ambasadora Holandii w Warszawie. Okazją będzie "Dzień Królowej" - największe holenderskie święto. Potem cebulki nowego tulipana mają trafić na polski rynek. Holendrzy wierzą, że będzie to dobry interes.
Tulipan "Maria Kaczyńska" ma kolor kremowy i prezentuje się podobno dostojnie. Holenderski hodowca Jan Ligthart, twórca nowej odmiany, jest w niej zakochany. - To znakomita odmiana. Pracowałem nad nią 18 lat. Jest bardzo odporna na choroby i zmienne warunki klimatyczne. Może kwitnąć kilka tygodni - opowiada "Gazecie".
Ligthart to taki cebulkowy Armani. W Holandii należy do grupy najlepszych hodowców i twórców nowych odmian. Cebulkami zajmuje się od 14. roku życia, od wielu lat nadaje ton w biznesie. Dziś ponad 30 wyhodowanych przez niego odmian znajduje się na rynku. Wśród nich znajduje się tulipan Strong Gold, jedna z najbardziej odpornych odmian tych kwiatów. Z jego rąk wyszedł też jeden z najlepszych "Rembrandtów" (tulipanów dwukolorowych) - żółty z płomieniami czerwieni na płatkach.
Na pomysł, by nadać nowej odmianie imię polskiej pierwszej damy, wpadł jednak nie Ligthart, ale holenderski ambasador Marnix Krop. Negocjacje w tej sprawie zaczął jesienią ub. roku. Po uzgodnieniu warunków z hodowcą i holenderskimi władzami ambasada poprosiła o zgodę Marię Kaczyńską. Prezydentowa bardzo się ponoć ucieszyła i z miejsca przyjęła propozycję.
Z ustaleń bardzo zadowolony jest też hodowca. Zapytany, czy cieszy się, że jeden z jego tulipanów będzie nosił nazwisko pierwszej damy RP, odpowiedział krótko: - Jestem zachwycony. Czy się przyjmie w Polsce? - Nie mam wątpliwości. A ile będzie kosztować cebulka? - To będzie coś z górnej półki. W detalu 1-1,5 euro.
Cebulki prezydentowych to dla Ligtharta nie pierwszyzna. W 2004 roku w Waszyngtonie holenderski ambasador wręczył bukiet różowych tulipanów wyhodowanych z jego cebulek żonie prezydenta George'a Busha. Od tego czasu ta odmiana nazywa się Laura Bush. W swej kolekcji ma jeszcze tulipany Bernadette Chirac i Hillary Clinton.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Jacek Pawlicki
Cytat z waniliowa_mgla data 12 kwietnia, 2008, 15:47@Agnes napisał/a:
Tulipan "Maria Kaczyńska" ma kolor kremowy i prezentuje się podobno dostojnie. Holenderski hodowca Jan Ligthart, twórca nowej odmiany, jest w niej zakochany.
Już myślałam, że w Marysi... 😆 😆 😆
@Agnes napisał/a:Jest bardzo odporna na choroby i zmienne warunki klimatyczne.
No to całkiem podobna do naszej... Prezydentowej... 😆 😈 😈
@Agnes napisał/a:
Tulipan "Maria Kaczyńska" ma kolor kremowy i prezentuje się podobno dostojnie. Holenderski hodowca Jan Ligthart, twórca nowej odmiany, jest w niej zakochany.
Już myślałam, że w Marysi... 😆 😆 😆
@Agnes napisał/a:
Jest bardzo odporna na choroby i zmienne warunki klimatyczne.
No to całkiem podobna do naszej... Prezydentowej... 😆 😈 😈